PODSUMOWANIE... OSTATNICH CZTERECH MIESIĘCY + DLACZEGO ZNIKNĘŁAM?
21:42
Witajcie, kochani! Jak mogliście
zauważyć, pod koniec kwietnia zabrakło na moim blogu dwumiesięcznego
podsumowania. Jaki był powód tego, że od paru miesięcy pojawiam się tutaj
okazjonalnie, a posty publikuję o wiele rzadziej niż bym tego chciała? O tym
opowiem Wam więcej pod koniec tego wpisu, jednak dziś chciałabym w końcu
podsumować ostatnie miesiące. Z tego względu, że nie robiłam tego od lutego,
post ten będzie dotyczył aż czterech ostatnich miesięcy: marca, kwietnia, maja
i czerwca. Zapewne będzie on dłuższy niż zwykle, jednak liczba książek, które w
tym czasie czytałam, oraz filmów, które obejrzałam, nie jest imponująca, więc
mimo wszystko wpis ten nie powinien być przesadnie rozwlekły. Zapraszam Was do
przeczytania podsumowania ostatnich czterech miesięcy! :)
Teraz wydaje mi się to niemożliwe, ale
kiedyś w ciągu jednego miesiąca potrafiłam przeczytać tyle książek, ile teraz w
ciągu czterech. Nie ma jednak co rozpamiętywać – i tak sądzę, że czytałam zawsze
wtedy, gdy miałam na to czas i chęci. Bardzo cieszy mnie to, że poznałam kilka
klasyków – Kordiana, Nie-boską komedię i Panią Bovary czytałam w szkole, za to
Rok 1984 wygrzebałam z własnych zasobów domowej biblioteczki, ponieważ
wiedziałam, że jest to jedna z tych lektur światowej sławy, które naprawdę
warto znać. Ogromnie się cieszę, że w ostatnim czasie poszerzam swój zakres
zainteresowań czytelniczych i zamiast sięgać jedynie po literaturę młodzieżową,
fantastykę czy kryminały wybieram również klasyki :)
W MARCU, KWIETNIU, MAJU I CZERWCU przeczytałam
15 książek:
-
S.T.A.G.S - M.A. Bennett /364 s./★★☆☆☆☆☆☆☆☆
- Prawda o kłamstwach - Tracy Darnton /352 s./★★★★★★☆☆☆☆
- Zły król - Holly Black /392 s./★★★★★★★★☆☆
- Dziewczyna z wieży - Katherine Arden /512 s./★★★★★★★☆☆☆
- Alyssa i obłęd - A.G. Howard /464 s./★★★★★★★☆☆☆
- Kordian - Juliusz Słowacki /128 s./★★★★★☆☆☆☆☆
- Wundermistrz. Powołanie Morrigan Crow - Jessica Townsend /464 s./★★★★★★★★☆☆
- Tak cię straciłam - Jenny Blackhurst /416 s./★★★★★★★☆☆☆
- The Fault In Our Stars - John Green /318 s./★★★★★★★★☆☆
- Rok 1984 - George Orwell /260 s./★★★★★★★★☆☆
- Nie-Boska komedia - Zygmunt Krasiński /110 s./★★★★★☆☆☆☆☆
- Pani Bovary - Gustaw Flaubert /270 s./★★★★★★☆☆☆☆
- Królestwo popiołów – Sarah J. Maas /736 s./★★★★★☆☆☆☆☆
- W skali od 1 do 10 - Ceylan Scott /304 s./★★★★★☆☆☆☆☆
- Trinkets - Kirsten Smith /325 s./★★★★★★☆☆☆☆
- Prawda o kłamstwach - Tracy Darnton /352 s./★★★★★★☆☆☆☆
- Zły król - Holly Black /392 s./★★★★★★★★☆☆
- Dziewczyna z wieży - Katherine Arden /512 s./★★★★★★★☆☆☆
- Alyssa i obłęd - A.G. Howard /464 s./★★★★★★★☆☆☆
- Kordian - Juliusz Słowacki /128 s./★★★★★☆☆☆☆☆
- Wundermistrz. Powołanie Morrigan Crow - Jessica Townsend /464 s./★★★★★★★★☆☆
- Tak cię straciłam - Jenny Blackhurst /416 s./★★★★★★★☆☆☆
- The Fault In Our Stars - John Green /318 s./★★★★★★★★☆☆
- Rok 1984 - George Orwell /260 s./★★★★★★★★☆☆
- Nie-Boska komedia - Zygmunt Krasiński /110 s./★★★★★☆☆☆☆☆
- Pani Bovary - Gustaw Flaubert /270 s./★★★★★★☆☆☆☆
- Królestwo popiołów – Sarah J. Maas /736 s./★★★★★☆☆☆☆☆
- W skali od 1 do 10 - Ceylan Scott /304 s./★★★★★☆☆☆☆☆
- Trinkets - Kirsten Smith /325 s./★★★★★★☆☆☆☆
NAJLEPSZA KSIĄŻKA: Z pewnością
wyróżnić należy dwa sequele – Złego króla oraz Wundermistrza. Są to przykłady
na to, że seria książkowa może stawać się lepsza z tomu na tom, a historia
dojrzewać i rozwijać się stopniowo. The Fault In Our Stars, czyli Gwiazd
naszych wina zachwyciła mnie po raz kolejny. Myślę, że duży wpływ na to miał
fakt, że czytałam tę książkę w oryginale, a styl Johna Greena – jakkolwiek dobry
w przekładach – jest nieporównywalnie lepszy w pierwotnej formie. Śmiało mogę
powiedzieć, że historia Hazel i Augustusa spodobała mi się jeszcze bardziej,
niż wtedy, gdy poznawałam ją po raz pierwszy. Nie mogę zapomnieć też o Roku
1984 George’a Orwella, który słusznie wymieniany jest przez wielu wśród
najważniejszych książek XX wieku. Wizja świata stworzonego przez autora - częściowo
prorocza – jest wizją przerażającą i zmuszającą do przemyśleń na temat
istniejącej władzy, kontroli jednostki i istoty człowieczeństwa.
NAJGORSZA KSIĄŻKA: Myślę, że moja recenzja S.T.A.G.S mówi już wystarczająco dużo – była to książka, która już zagwarantowała sobie miejsce w rankingu najgorszych lektur roku 2019, którą będę tworzyć w przyszłości. Najmniejsze wspomnienie o S.T.A.G.S napełnia mnie niechęcią i chyba najlepiej byłoby, gdybym o niej raz na zawsze zapomniała.
NAJGORSZA KSIĄŻKA: Myślę, że moja recenzja S.T.A.G.S mówi już wystarczająco dużo – była to książka, która już zagwarantowała sobie miejsce w rankingu najgorszych lektur roku 2019, którą będę tworzyć w przyszłości. Najmniejsze wspomnienie o S.T.A.G.S napełnia mnie niechęcią i chyba najlepiej byłoby, gdybym o niej raz na zawsze zapomniała.
NAJLEPSZY BOHATER: Augustus Waters (The Fault In Our Stars)
NAJGORSZY BOHATER: Greer (S.T.A.G.S)
ŁĄCZNIE PRZECZYTANYCH STRON: 5 415
ŚREDNIO NA MIESIĄC: 1 354
ŚREDNIO NA DZIEŃ: 44
ŚREDNIO NA MIESIĄC: 1 354
ŚREDNIO NA DZIEŃ: 44
W MARCU, KWIETNIU, MAJU I CZERWCU na
blogu pojawiły się recenzje:
- S.T.A.G.S., CZYLI PIERWSZE OGROMNE ROZCZAROWANIE TEGO ROKU
- PRAWDA O KŁAMSTWACH, CZYLI STRANGER THINGS I EKSPERYMENTY PSYCHOLOGICZNE
- DZIEWCZYNA Z WIEŻY, CZYLI MOSKWA I WIERZENIA SŁOWIAŃSKIE
- ZŁY KRÓL, CZYLI INTRYG I OSZUSTW CIĄG DALSZY
- ALYSSA I OBŁĘD, CZYLI GDY KRAINA CZARÓW PRZENIKA DO RZECZYWISTOŚCI
- WUNDERMISTRZ. POWOŁANIE MORRIGAN CROW, CZYLI POWRÓT DO DZIECIŃSTWA
- TAK CIĘ STRACIŁAM, CZYLI (NIE)WINNA DZIECIOBÓJCZYNI
- W SKALI OD 1 DO 10, CZYLI SZPITAL PSYCHIATRYCZNY DLA NASTOLATKÓW
- S.T.A.G.S., CZYLI PIERWSZE OGROMNE ROZCZAROWANIE TEGO ROKU
- PRAWDA O KŁAMSTWACH, CZYLI STRANGER THINGS I EKSPERYMENTY PSYCHOLOGICZNE
- DZIEWCZYNA Z WIEŻY, CZYLI MOSKWA I WIERZENIA SŁOWIAŃSKIE
- ZŁY KRÓL, CZYLI INTRYG I OSZUSTW CIĄG DALSZY
- ALYSSA I OBŁĘD, CZYLI GDY KRAINA CZARÓW PRZENIKA DO RZECZYWISTOŚCI
- WUNDERMISTRZ. POWOŁANIE MORRIGAN CROW, CZYLI POWRÓT DO DZIECIŃSTWA
- TAK CIĘ STRACIŁAM, CZYLI (NIE)WINNA DZIECIOBÓJCZYNI
- W SKALI OD 1 DO 10, CZYLI SZPITAL PSYCHIATRYCZNY DLA NASTOLATKÓW
Oraz
inne posty:
- PODSUMOWANIE STYCZNIA I LUTEGO 2019
- ZAPOWIEDZI NA MAJ 2019
- PODSUMOWANIE STYCZNIA I LUTEGO 2019
- ZAPOWIEDZI NA MAJ 2019
Ostatnio z oglądaniem
filmów nie było u mnie najlepiej – 4 filmy na miesiąc to bardzo mało,
przynajmniej jak na moje niedawne zwyczaje. Oczywiście jak to zawsze bywa kilka
(3) filmów, które lubię
i polecam, zobaczyłam ponownie, zmuszając do wspólnego ich obejrzenia
przyjaciół. Nie mam jednak zupełnie problemu z oglądaniem niektórych produkcji
kilkukrotnie – za każdym razem odkrywam w nich więcej szczegółów. Udało mi się również
nadrobić zaległości, czyli te klasyki, które znali chyba wszyscy oprócz mnie –
Król lew, Matrix, Edward Nożycoręki :)
W MARCU, KWIETNIU, MAJU I CZERWCU obejrzałam
17 filmów:
- Zimna wojna (2018) /★★★★★★★☆☆☆
- Bezsenność (2002) /★★★★★★☆☆☆☆
- Sprawa Chrystusa (2017) /★★★★★★☆☆☆☆
- Whiplash (2014) /★★★★★★★★☆☆
- Baby Driver (2017) /★★★☆☆☆☆☆☆☆
- Król lew (1994) /★★★★★★★☆☆☆
- Lęk pierwotny (1996) /★★★★★★★★☆☆
- Incepcja (2010) /★★★★★★★★★★
- Romeo i Julia (1996) /★★★★★★★☆☆☆
- Matrix (1999) /★★★★★★★★☆☆
- Złap mnie, jeśli potrafisz (2002) /★★★★★★★★☆☆
- Mechaniczna pomarańcza (1971) /★★★★★★★★☆☆
- Sekretne okno (2004) /★★★★★★★★☆☆
- Edward Nożycoręki (1990) /★★★★★★★☆☆☆
- Milcząca rewolucja (2018) /★★★★★★★★☆☆
- Kiler (1997) /★★★★★★★☆☆☆
- Amerykańska zbrodnia (2007) /★★★★★★★☆☆☆
- Zimna wojna (2018) /★★★★★★★☆☆☆
- Bezsenność (2002) /★★★★★★☆☆☆☆
- Sprawa Chrystusa (2017) /★★★★★★☆☆☆☆
- Whiplash (2014) /★★★★★★★★☆☆
- Baby Driver (2017) /★★★☆☆☆☆☆☆☆
- Król lew (1994) /★★★★★★★☆☆☆
- Lęk pierwotny (1996) /★★★★★★★★☆☆
- Incepcja (2010) /★★★★★★★★★★
- Romeo i Julia (1996) /★★★★★★★☆☆☆
- Matrix (1999) /★★★★★★★★☆☆
- Złap mnie, jeśli potrafisz (2002) /★★★★★★★★☆☆
- Mechaniczna pomarańcza (1971) /★★★★★★★★☆☆
- Sekretne okno (2004) /★★★★★★★★☆☆
- Edward Nożycoręki (1990) /★★★★★★★☆☆☆
- Milcząca rewolucja (2018) /★★★★★★★★☆☆
- Kiler (1997) /★★★★★★★☆☆☆
- Amerykańska zbrodnia (2007) /★★★★★★★☆☆☆
NAJLEPSZY FILM: O Incepcji, którą
kocham bezgranicznie, już się rozwodziłam, więc teraz dam szansę innym
produkcjom. Dużym (i pozytywnym) zaskoczeniem okazała się Milcząca rewolucja,
na którą wybrałam się do kina właściwie nie spodziewając się niczego wielkiego.
Był to jednak wyjątkowy, pełen zwrotów akcji film, który zadziwiał mnie z każdą
minutą swojego trwania – kreacje osobiste bohaterów, wątki historyczne i
polityczne ogrywające główną rolę, gra aktorska… to wszystko robiło duże
wrażenie. Polecono mi również obejrzenie Mechanicznej pomarańczy, o której nie
wiedziałam zupełnie nic, poza tym, że jest to film Stanleya Kubricka. Choć z
pewnością nie jest to produkcja dla wszystkich z tego względu, że może szokować
i to mocno, mnie całkowicie urzekła. Patrzyłam w ekran laptopa z fascynacją i
nie mogłam się oderwać, a osobista historia Alexa i sens tego filmu zmuszały
mnie do przemyśleń jeszcze przez wiele dni.
NAJGORSZY FILM: Nie da się ukryć, że Baby Driver pod względem oceny, jaką przyznałam filmom, „delikatnie” odstaje od reszty. Był on jednak tak nieudany, że zupełnie nie żałuję, że go nie oszczędziłam. Masa rzeczy mnie w Baby Driver irytowała – od głupich ksywek bohaterów poprzez rozczarowującą fabułę do groteskowego połączenia akcji z muzyką, które zupełnie nie przypadło mi do gustu. Na plus mogę jedynie zaliczyć kolorystykę i montaż filmu, dzięki którym patrzenie na niego było względnie przyjemne dla oka.
NAJLEPSZA ROLA:
- Johnny Depp – Mort Rainey (Sekretne okno)
- Malcolm McDowell – Alex DeLarge (Mechaniczna pomarańcza)
- Leonardo DiCaprio – Romeo (Romeo i Julia)
NAJGORSZY FILM: Nie da się ukryć, że Baby Driver pod względem oceny, jaką przyznałam filmom, „delikatnie” odstaje od reszty. Był on jednak tak nieudany, że zupełnie nie żałuję, że go nie oszczędziłam. Masa rzeczy mnie w Baby Driver irytowała – od głupich ksywek bohaterów poprzez rozczarowującą fabułę do groteskowego połączenia akcji z muzyką, które zupełnie nie przypadło mi do gustu. Na plus mogę jedynie zaliczyć kolorystykę i montaż filmu, dzięki którym patrzenie na niego było względnie przyjemne dla oka.
NAJLEPSZA ROLA:
- Johnny Depp – Mort Rainey (Sekretne okno)
- Malcolm McDowell – Alex DeLarge (Mechaniczna pomarańcza)
- Leonardo DiCaprio – Romeo (Romeo i Julia)
DLACZEGO ZNIKNĘŁAM I TAK DŁUGO MNIE NIE
BYŁO?
Całkowite opuszczenie bloga na ponad
miesiąc nie jest dla mnie codziennością i nie zdarzyło się nigdy wcześniej.
Nigdy wcześniej nie było również takiej sytuacji, żebym nie dodawała nowego
wpisu przez dwa tygodnie, a co dopiero mówić o miesiącu.
Co więc się wydarzyło w ostatnim czasie, co sprawiło, że zaniedbałam miejsce w Internecie, gdzie naprawdę mogę dzielić się swoimi opiniami i przemyśleniami? Cóż, złożyło się na to wiele rzeczy. Przede wszystkim od połowy lutego do końca maja zajmowałam się kursem prawa jazdy, który chcąc nie chcąc zabierał mi część czasu wolnego. Czekałam jednak na ten kurs od bardzo dawna i właściwie dokładnie tego dnia, gdy do moich osiemnastych urodzin pozostały trzy miesiące, pobiegłam się na niego zapisać. Jestem niesamowicie zadowolona i dumna, że mam już ten dokument, i wiem, że poświęcenie mu czasu i myśli było sprawą konieczną.
Co więcej, nastąpiło jeszcze kilka rzeczy, które odciągały moje myśli od czytania, a tym samym od bloga (w końcu to na recenzjach się on opiera, a jeśli czytam niewiele, to i nie ma za bardzo tematu, na który mogłabym się rozwodzić). Przygotowania, jak i sam wyjazd do Włoch, wesele kuzynki, moje osiemnaste urodziny… nie wspominając już o szkole i kulminacyjnym punkcie walki o oceny, jaki nastąpił w czerwcu… dużo się działo, krótko mówiąc. Dodatkowo, jeszcze kiedy trwał rok szkolny rozpoczęłam pracę wakacyjną, która czasem zajmuje mi całe dnie.
Jest jeszcze jedna sprawa, która również miała swój udział w moim zniknięciu. Będę szczera – zakochałam się. I nie będzie przesadą, gdy powiem, że często moje myśli zajmują teraz tematy inne niż książki. To nie było tak, że nie chciałam wrócić do blogowania i że zupełnie o tym zapomniałam – nie! Powiedziałabym raczej, że ostatnie miesiące poświęciłam (1) ludziom (2) sobie samej (3) obowiązkom. I sądzę, że czasem tak trzeba – w każdym razie jestem szczęśliwa, że wyglądały one tak, a nie inaczej. Teraz powoli wracam do rytmu czytelniczego, szczególnie że wakacje (choć zdecydowanie nie pełne lenistwa w moim przypadku) dają większe pole do popisu niż rok szkolny. Mam aktualnie masę energii zarówno do czytania i pisania, jak i oglądania filmów i po prostu – myślenia o literaturze, filmach i blogowaniu jako o moich pasjach. Dlatego jestem przekonana, że będzie dobrze! I jeśli wciąż tutaj jesteście mimo mojej nieobecności, gorąco Wam za to dziękuję :)
Co więc się wydarzyło w ostatnim czasie, co sprawiło, że zaniedbałam miejsce w Internecie, gdzie naprawdę mogę dzielić się swoimi opiniami i przemyśleniami? Cóż, złożyło się na to wiele rzeczy. Przede wszystkim od połowy lutego do końca maja zajmowałam się kursem prawa jazdy, który chcąc nie chcąc zabierał mi część czasu wolnego. Czekałam jednak na ten kurs od bardzo dawna i właściwie dokładnie tego dnia, gdy do moich osiemnastych urodzin pozostały trzy miesiące, pobiegłam się na niego zapisać. Jestem niesamowicie zadowolona i dumna, że mam już ten dokument, i wiem, że poświęcenie mu czasu i myśli było sprawą konieczną.
Co więcej, nastąpiło jeszcze kilka rzeczy, które odciągały moje myśli od czytania, a tym samym od bloga (w końcu to na recenzjach się on opiera, a jeśli czytam niewiele, to i nie ma za bardzo tematu, na który mogłabym się rozwodzić). Przygotowania, jak i sam wyjazd do Włoch, wesele kuzynki, moje osiemnaste urodziny… nie wspominając już o szkole i kulminacyjnym punkcie walki o oceny, jaki nastąpił w czerwcu… dużo się działo, krótko mówiąc. Dodatkowo, jeszcze kiedy trwał rok szkolny rozpoczęłam pracę wakacyjną, która czasem zajmuje mi całe dnie.
Jest jeszcze jedna sprawa, która również miała swój udział w moim zniknięciu. Będę szczera – zakochałam się. I nie będzie przesadą, gdy powiem, że często moje myśli zajmują teraz tematy inne niż książki. To nie było tak, że nie chciałam wrócić do blogowania i że zupełnie o tym zapomniałam – nie! Powiedziałabym raczej, że ostatnie miesiące poświęciłam (1) ludziom (2) sobie samej (3) obowiązkom. I sądzę, że czasem tak trzeba – w każdym razie jestem szczęśliwa, że wyglądały one tak, a nie inaczej. Teraz powoli wracam do rytmu czytelniczego, szczególnie że wakacje (choć zdecydowanie nie pełne lenistwa w moim przypadku) dają większe pole do popisu niż rok szkolny. Mam aktualnie masę energii zarówno do czytania i pisania, jak i oglądania filmów i po prostu – myślenia o literaturze, filmach i blogowaniu jako o moich pasjach. Dlatego jestem przekonana, że będzie dobrze! I jeśli wciąż tutaj jesteście mimo mojej nieobecności, gorąco Wam za to dziękuję :)
A jak Wam minęły ostatnie miesiące?
Jaka książka pierwsza przychodzi Wam na myśl, gdybym poprosiła Was o polecenie
mi jednej pozycji? A może widzieliście ostatnio jakiś ciekawy film, który długo
nie dawał Wam spokoju? :)
8 komentarze
Gratuluję naprawdę dobrych wyników. Cieszę się, że już wróciłaś. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mnie również to cieszy :)
UsuńGratuluję wyników bo naprawde są swietne. Cieszę się że już wróciłaś do nas 😀
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
dziękuję, miło mi to słyszeć! :)
UsuńKról Lew nigdy mi się nie znudzi!:)
OdpowiedzUsuńAa ja wciąż nie wiem, dlaczego obejrzałam go po raz pierwszy dopiero teraz... ;)
UsuńGratuluję, dużo sukcesów! :) Cieszę się że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńJa podczas swoich ostatnich czterech miesięcy zajmowałam się blogiem, zdałam maturę i dostałam się na wymarzone studia na Krakowskiej Uczelni.
Zapraszam do mnie:https://shiracoffeebook.blogspot.com/?m=1
Ojej, gratuluję! To piękna sprawa :) Ja również marzę o studiach w Krakowie, a już w przyszłym roku będę mogła się sprawdzić, ponieważ zaczynam klasę maturalną... ;)
Usuń