RELACJA Z KRAKOWSKICH TARGÓW KSIĄŻKI 2017

16:22



Witajcie, kochani! Przerywając trwającą zdecydowanie zbyt długo ciszę na blogu, chciałabym zabrać Was na chwilę do Krakowa. Chociaż od Targów minęły już dwa tygodnie, myślę, że jest to dobry czas, żeby powspominać to, co działo się w tym roku. Jeśli jesteście ciekawi, jak spędziłam czas na tegorocznych Targach Książki, zapraszam do przeczytania postu! :)

NAJLEPSZE STOISKA


Szczerze mówiąc, w tym roku niewiele stoisk szczególnie rzucało się w oczy. Oczywiście to nie ich wygląd jest najważniejszy, lecz sama ich oferta, jednak czasem zdarza się, że wystawca stara się przyciągnąć uwagę wyróżniającym się wystrojem. Było jednak kilka miejsc, które faktycznie zapamiętałam. Pierwszym było stoisko wydawnictwa Moondrive, które, jak może mieliście okazję zobaczyć na ich Instagramie, posiadało swoją własną ławeczkę z drzewkiem, idealną do odpoczęcia przez chwilę z książką w ręku. Nawet część ściany pokryta była czymś w rodzaju sztucznej trawy - motywy natury przewijały się w wielu miejscach.

 

Intrygująco wyglądało też nie samo stoisko, lecz "ściana", obok której przechodziło się, idąc w kierunku księgarni Nieprzeczytane. Były na niej umieszczone książki, które wyglądały, jakby lewitowały - wyglądało to magicznie, tym bardziej, że można było stanąć i przeczytać fragment każdej lub chociażby ją przekartkować.

 

Co roku, gdy zachodzę do stoiska Nieprzeczytane, zawsze podoba mi się jego forma - brak typowego układu "rozłożone książki - kasa", a zamiast tego coś, co bardziej przypomina przechadzanie się po targu. Wprawdzie miejsce jest tak bardzo ograniczone (kilka razy zrzuciłam jakiś stosik, obracając się w miejscu), ale i tak jest to całkiem ciekawe rozwiązanie.



Jeszcze dwa stosika przykuły moją uwagę - pierwsze miało całą ścianę obwieszoną książkami w ten sposób, że ich grzbiety przytwierdzone były do samej ściany, a kartki powiewały wolne w kierunku przechodzących. Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, co w tym miejscu się odbywało, ale na pewno wyglądało to osobliwie - wyobraźcie sobie stworzenie takiej ściany w swoim pokoju! Czekając na spotkanie z autorką, o którym wspomnę za chwilę, natknęłam się też na jedno stoisko sprzedające kryminały, które wprawdzie nie cieszyło się wielką popularnością, ale zadbało o wystrój rodem z miejsca zbrodni ;)

 

AUTORZY, SŁAWY I INNE ZNANE TWARZE

W tym roku jedyną osobą, z którą spotkanie się uznałam za punkt OBOWIĄZKOWY, była Aneta Jadowska. W zeszłym roku zdobywałam podpisy na książkach dla osób, które mnie o to poprosiły, lecz żaden z nich nie został złożony w mojej własnej książce, więc tym razem sprawiłam trochę przyjemności sobie. W porównaniu z długością zeszłorocznej kolejki do Remigiusza Mroza, do pani Jadowskiej ustawiło się tylko kilka osób, co bardzo mi pasowało. Stanie w miejscu z plecakiem pełnym książek ważącym kilkanaście kilogramów przez kilka minut, a prawie dwie godziny... To robi ogromną różnicę. W każdym razie Aneta Jadowska okazała się przemiłą osobą, z którą mogłam porozmawiać chwilę w czasie, gdy podpisywała mi się na dwóch swoich powieściach, i zapytać ją o kilka rzeczy związanych z fabułą. Samo przebywanie w obecności takiego autora jest super sprawą, a jeśli uda się nawiązać jakąś ciekawą rozmowę, to już w ogóle jest cudnie ;)

 

Obok Anety Jadowskiej zajęła miejsce ilustratorka jej książek. Nie wiem, czy kiedykolwiek mieliście okazję zobaczyć, jak fantastyczne rysunki znajdują się w Dziewczynie z Dzielnicy Cudów lub w Akuszerze Bogów, ale uwierzcie mi - są WSPANIAŁE. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Magdalena Babińska w jakieś dwie minuty wyczarowała cudowny rysunek na obu moich książkach, tuż obok podpisu Anety Jadowskiej. Powiedzcie mi - czego chcieć więcej? ;)
 

Innymi osobami, które widziałam, są między innymi Ewa Wachowicz, która podpisywała swoje książki na kilku stosikach przez cały dzień (swoją drogą, nie wiem, jak można bez przerwy przez kilka godzin uśmiechać się w taki sam sposób...), oraz pan Janusz Krowin-Mikke. Wprawdzie wiedziałam, że miał się on pojawić w niedzielę na Targach, jednak nie zamierzałam przychodzić do jego stosika. Przypadkowo udało mi się wyłowić go w tłumie, kiedy jak gdyby nigdy nic przechadzał się, oglądając książki dla dzieci! ;)

 

Jeśli chodzi o znane twarze w blogosferze książkowej, które możecie kojarzyć z Youtube'a, to minęłam całą grupkę, w której były m.in. Bestselerki, Ula (słomka) i Abi (Wyznania Książkoholiczki), ale udało mi się złapać dwie inne osoby. Pierwszą z nich jest Marta z bloga Życie między wierszami oraz kanału o tej samej nazwie, której filmy uwielbiam oglądać i jest ona jedną z moich ulubionych blogerek, więc jestem bardzo zadowolona, że udało mi się ją spotkać. Czekając w kolejce wypatrzyłam też Kingę (kiniabook) :)

starajcie się ignorować moją twarz, proszę

 

I NA KONIEC... ZAKUPY


Jadąc do Krakowa, zabrałam ze sobą około 14 książek, a wróciłam z 17. I uwaga - kupiłam tylko 3, przysięgam (swoją drogą, to sukces, nie sądzicie?). Resztę zabrałam na Wymianę Książkową organizowaną przez portal Lubimy Czytać, która jest co roku głównym punktem mojego pobytu na Targach. O samej wymianie pisałam więcej rok temu, więc tym razem to odpuszczę, ale muszę Wam powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z tego, co udało mi się znaleźć na wymianie i z tego, na co wymieniłam się z osobami czekającymi razem ze mną w kolejce. Ah właśnie, co do kolejki, to specjalnie przyszłam pod wskazaną salę wcześniej, żeby zająć sobie miejsce gdzieś na początku i nawet prawie dwie godziny czekania mnie nie odstraszyły. Nie wydaje się to dużą ceną za tyle nowych, cudownych książek, za które w dodatku nie płacę, a przy okazji pozbywam się swoich własnych :) Zgaduję, że ludzie zasiadający przed zamkniętą jeszcze salą nad tak długi czas przed rozpoczęciem wymiany musieli wyglądać śmiesznie, tym bardziej, że każdy dźwigał ze sobą torby (walizki?) pełne książek. Na myśl przychodziło mi tylko porównanie do uchodźców, czekających na przejście granicy kraju :D

Samych zakupów nie pokażę Wam teraz, lecz w najbliższym Book Haulu - jest tego dużo, więc jest na co czekać :)



Mam nadzieję, że dzisiejszy post Wam się podobał. Jeśli nie byliście jeszcze na takiej imprezie jak Krakowskie Targi Książki, koniecznie musicie to nadrobić - tego dnia nie da się porównać z żadnym innym, a nieznośny ból pleców i znacznie odchudzony portfel to tylko efekty uboczne, które nie mają większego znaczenia ;)

Byliście w tym roku w Krakowie?

You Might Also Like

0 komentarze

MÓJ INSTAGRAM

MÓJ FACEBOOK

NAPISZ DO MNIE

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *