LOLA, CZYLI NAJLEPSZA POLSKA POWIEŚĆ? - RECENZJA #69

07:36



Tytuł:
Lola
Autor: Aleksandra Białczak

Rok wydania:
2017
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 424


OPIS:
Lola to nastolatka, która stoi u progu dorosłości. Lola nie jest jej prawdziwym imieniem, lecz maską, którą zakłada każdego dnia. Nikt już nie pamięta, jak naprawdę się nazywa. Tuż przed maturą, Lola trafia do szpitala psychiatrycznego po próbie samobójczej, choć sama wypiera się tego, że chciała odebrać sobie życie. Nowe otoczenie i nowi ludzie, jakich spotyka, stają się początkiem wielkich zmian.

OPINIA:
Nie miałam zamiaru pisać o tej książce. Nie spodziewałam się też po niej żadnych fajerwerków, żadnego większego zaskoczenia, bo wciąż mam gdzieś w sobie uprzedzenie do twórczości polskich autorów. Zdecydowałam się jednak po nią sięgnąć po tym, jak zobaczyłam pozytywne opinie na jej temat i przeczytałam opis, który dodatkowo mnie zachęcił, bo choroby psychiczne są jednym z tych motywów w książkach, o których chętnie czytam. Lola okazała się jednak czymś więcej niż banalną powieścią, którą spodziewałam się dostać. W rzeczywistości stała się jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą, i jedną z najmądrzejszych polskich książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Ale zaczynając od początku...



Poruszanie tematu choroby psychicznej i umieszczenie akcji w szpitalu psychiatrycznym nie jest łatwe. Nasze wyobrażenie o tym miejscu zostało stworzone przez opowieści i filmy, w których pojawiali się nieobliczalni szaleńcy i niebezpieczni wariaci, a sam taki oddział był do bólu chłodny i pozbawiony wszelkich uczuć - pożerający człowieka. Jak bardzo ten obraz różni się od tego, jak przedstawia go autorka Loli... Aleksandra Białczak pokazuje nam, że w szpitalu psychiatrycznym żyją zwykli ludzie, tacy jak ja i ty, mający marzenia, cele i pasje. Pacjenci nie różnią się niczym od przeciętnych nastolatków, a jedynie trochę inaczej pojmują pewne sprawy. Tak naprawdę dopiero tam Lola znalazła zrozumienie i poczuła się dobrze.

Aleksandrze Białczak udało się bardzo dobrze i realistycznie pokazać, jak pracuje umysł osoby chorej, jaką wewnętrzną walkę ta osoba toczy i z czym musi się zmagać. W głowie Loli było tyle sprzeczności, tyle kontrastowych myśli, które zmieniały się jak w kalejdoskopie. Tak łatwo było Loli w mgnieniu oka zmienić się z sympatycznej nastolatki z tłumem przyjaciół w zimną zdzirę, którą otacza tylko jej własny gniew. Dziewczyna skrywa swój ból pod maską i nieustannie gra jakąś rolę. Aby chronić się przed światem nieustannie udaje kogoś, kim nie jest.



Musicie wiedzieć, że Lola nie jest bohaterką, którą można lubić. Ja sama często, widząc to jak się zachowuje i jak obiera sobie na cel dogłębne ranienie ludzi, czułam do niej wielką odrazę. Jej postępowanie szybko stawało się męczące - to, jak nagle potrafi wyjrzeć z niej zimna i nieczuła wersja jej samej. Lola chce, aby inni jej nienawidzili. Pragnie tego, aby czuć się odrzucona i odizolowana. Chce widzieć ból na twarzach swoich ofiar, kiedy zadaje im kolejne ciosy.

Jednak najlepsze w tym wszystkim jest to, że autorka nie stworzyła tak złej postaci po to,  żeby zrobić na złość czytelnikom. Nie zrobiła tego, bo taka była jej zachcianka. Tak naprawdę wykreowanie przez nią takiego, a nie innego obrazu Loli miało w sobie cel. Miało to być dla nas niezwykłą lekcją życia. Bo tym właśnie jest ta książka - trudną i nieprzyjemną nauką, którą niezaprzeczalnie warto podjąć. Nigdy nie spotkałam się jeszcze z książką, która w tak dosadny i prawdziwy sposób mówiłaby o naszej osobowości, o tym, jak boimy się być przeciętnymi, więc nieraz decydujemy się na bycie najlepszymi spośród złych; o tym, że nic na świecie nie jest całkiem czarne, ani całkiem białe; że tak naprawdę wszystko ma tylko różne odcienie szarości.



Lola to książka niezwykle mądra i wartościowa. Jest do bólu prawdziwa, nieraz nawet przerażająca, ale nic nie jest w niej upiększone ani wymuszone, nic nie jest absurdalne, ani wyolbrzymione. Autorka pokazała życie takie, jakim jest naprawdę, nie koloryzując i nie owijając w bawełnę. Końcówka książki jest tak niezwykle dobra i inteligentnie napisana, że miejscami miałam łzy w oczach, a moje serce groziło rozbiciem na miliony kawałeczków. Zakończenie jest mocne i dosadne, ale jest także ukoronowaniem całej historii, jaka została opowiedziana na kartach tej powieści. Łatwo jest się wzruszyć, choćby z powodu uderzającej prawdziwości i szczerości bijącej od tej książki.



Ostatnim aspektem, o którym muszę wspomnieć, jest fenomenalna postać wykreowana przez Aleksandrę Białczak. O ile Lola nie przypadła mi do gustu (ale, jak wspominałam, ma to swój cel), to Agnieszka jest bohaterką tak fantastyczną, że aż trudno mi w to uwierzyć. Odznacza się ona ogromną siłą, jest niewiarygodnie lojalna i oddana. Była ona jedyną osobą, która trwała przy Loli, nawet kiedy ta raniła ją bez mrugnięcia okiem i wielokrotnie celowo ją odtrącała. Aga miała też wielką odwagę do tego, aby powiedzieć Loli prawdę o niej samej bez kłamstw i niedopowiedzeń. List, który Aga kieruje do niej na ostatnich stronach książki, jest w zasadzie najlepszą częścią tej powieści - doskonale podsumowuje przesłanie, jakie zawiera ta historia.

PODSUMOWANIE:
Gorąco polecam Wam tę książkę - naprawdę, sama nie wierzyłam, że to zrobię. Tak samo nie sądziłam, że mogę aż tak bardzo polubić polską powieść, bo zwykle mam z tym ogromny problem. Lola nie jest historią lekką i przyjemną. Wzbudza miliony emocji, nierzadko tych negatywnych, ale niesie ze sobą ważne wnioski, które pozostają w sercu na długo.



Dajcie znać, czy słyszeliście o tej książce i czy lubicie motyw chorób psychicznych pojawiający się w powieściach :)

_________________________
Zapraszam także na:

FACEBOOK: Books of Souls
INSTAGRAM: books.of.souls

You Might Also Like

11 komentarze

  1. Pierwsze słyszę, ale zachęciłaś mnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy tylko przeczytałam tytuł i dopisek ,,najlepsza polska powieść" postanowiłam zajrzeć do posta i...niestety, kompletnie się z tym nie zgodzę. Postać co prawda jest dość kontrowersyjna i przez to przyciągająca, ale tak generalnie...to oprócz niej nie ma w owej opowieści nic, co by mnie do niej ciągnęło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Twoja opinia zachęciła mnie do sięgnięcia po nią, więc wpisuję ją na listę i przy najbliższej okazji się w nią zaopatrze :-)

    Pozdrawiam cieplutko, Ania :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz się przybyć uprzedzeń do polskich książek - i to już! Czemu? http://drewniany-most.blogspot.com/2016/04/za-co-tak-lubie-polska-fantastyke.html - pisałam o tym tu i choć odnosi się to niby to fantastyki to rozszerzyć można na całą literaturę. Książki w oryginale są po prostu najlepsze, bo najlepiej oddają to, co autor chciał nam przekazać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Jak będę mieć okazję to kupię - zapewne dopiero na Targach książki w Krakowie, ale jednak. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie słyszałam o tej książce, ale przedstawiłaś ją w tak interesujący i entuzjastyczny sposób, że chyba ja też będę się musiała przekonać do twórczości polskich autorów i spróbować po nią sięgnąć. Bez wątpienia Lola będzie trudną lekturą, ale mam nadzieję, że będzie warto :)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie trafiłam jeszcze na żadną recenzję tej książki. U Ciebie pierwszy raz ją widzę i muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem. W życiu nie spodziewałabym się tak wartościowej lektury po takiej okładce.. myślę, że przeszłabym obok niej obojętnie. Teraz wiem, że muszę ją obowiązkowo przeczytać :)

    Pozdrawiam, Skryta Książka

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz słyszę ten tytuł ii... nieco mnie ona zaintrygowała, gdyż nie czytałam jeszcze powieści, której akcja toczyłaby się w szpitalu psychiatrycznym, a bohaterka była by umysłowo chora. Jeżeli natknę się na nią w bibliotece na pewno przeczytam, gdyż interesują mnie takie tematy. Ja też zawsze jestem uprzedzona do polskich autorów, nie wiem dlaczego tak jest..
    Pozdrawiam!:)
    (recenzentka-ksiazek.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na Insta widziałam wiele zachwytów tą książką, ale twoja opinia jest pierwszą jaką przeczytałam o tej książce i jestem szczerze zaskoczona i zaintrygowana. Czuję, że ta pozycja bardzo i to bardzo mi się spodoba ;)
    Pozdrawiam!

    czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja do polskich autorów nigdy nie byłam uprzedzona (a jeśli nawet, to Mróz wyleczył mnie ze wszystkich uprzedzeń ;)), więc po "Lolę" może rzeczywiście sięgnę, tylko jak natrafię na jakąś okazję, bo póki co kolejnej książki kupować nie będę. Szpital psychiatryczny często bywa przedstawiany dość stereotypowo, więc dobrze, że autorka pokazuje tu, że rzeczywistość bywa całkowicie inna. A już na pewno duży plus za poruszenie tak ważnego tematu jakim są choroby psychiczne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa jestem, jak mi umknęła informacja, że to polska książka XD

    Pozdrawiam ;)
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń

MÓJ INSTAGRAM

MÓJ FACEBOOK

NAPISZ DO MNIE

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *