,,Playlist for the dead'' Michelle Falkoff - RECENZJA #19
16:14Oryginalny tytuł: Playlist for the Dead
Autor: Michelle Falkoff
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 272
Moja ocena: 5/10
Nastoletni Sam nie jest typem lubianego chłopaka. Nie ma
zbyt wielu znajomych i nigdy nie miał odwagi rozmawiać z dziewczynami. Jego
jedynym i najlepszym przyjacielem jest Hayden. Chłopcy wydają się być podobni
pod każdym niemal względem: uwielbiają słuchać tej samej muzyki, spędzają
godziny na graniu w Mage Warfare i zaczytują się w komiksach. Są dla
siebie jak bracia.
Hayden ma jednak problemy z nauką z powodu dysleksji, a w szkole jest gnębiony przez grupę bezmózgich mięśniaków, na czele z jego własnym bratem Ryanem. Dla swoich rodziców nigdy nie był synem, jakiego chcieli i nieustannie doświadcza przytyków i przykrych komentarzy z ich strony. Jedynym miejscem, gdzie dobrze się czuje, jest dom Sama.
Nic jednak nie wskazuje na tragedię, do jakiej dochodzi, gdy przyjaciele wybierają się na imprezę. Rano Sam znajduje ciało nieżyjącego Haydena, który zostawia mu tylko playlistę z załączoną kartką: ,,Dla Sama - posłuchaj, a zrozumiesz".
Na samym początku, kiedy usłyszałam o tej książce, od razu wpadłam w euforię i podniecenie, bo wydawała mi się być stworzona idealnie dla mnie: wątek kryminalny, tajemnica, a także muzyka. Szybko jednak zeszłam na ziemię, ponieważ ta powieść była kompletnie inna niż się spodziewałam. I to niestety nie w pozytywnym sensie.
Jednym z niewielu plusów ten książki jest to, że przed każdym rozdziałem podany jest tytuł piosenki z listy Haydena i czytelnik może bardziej wczuć się w historię słuchając jego utworów. Niekoniecznie są one dopasowane do klimatu rozdziału, niemniej jednak ten zabieg jest całkiem ciekawy.
Poza tym, niestety książka bardzo mnie rozczarowała. Można powiedzieć, że przyciągnęła mnie swoją fabułą, ponieważ jako miłośniczka kryminałów nie mogłam przejść obojętnie obok książki, w której jest wątek samobójstwa i zagadki. Zaczęłam więc czytać pełna optymizmu i przez większość powieści byłam zaintrygowana i zadowolona.
Bardzo rozczarował mnie jednak koniec historii. Spodziewałam się jakiegoś punktu kulminacyjnego, wielkiego i niespodziewanego rozwiązania zagadki czy czegoś, co po prostu by mnie zaskoczyło, ale nie było czegoś takiego. W sumie w końcówce dowiadujemy się tylko o tym, czym każdy z bohaterów zawinił i w jaki sposób dołożył cegiełkę do śmierci Haydena.
Ogromnym rozczarowaniem była też dla mnie wspomniana w opisie playlista, która rzekomo miała pomóc Samowi zrozumieć śmierć przyjaciela, a okazała się kompletnie bezużyteczna i w dalszej części książki była po prostu zapomniana.
Podsumowując, Playlist for the dead była dla mnie jednym wielkim rozczarowaniem. Być może oczekiwałam zbyt wiele od tej książki i to dlatego tak się zawiodłam. Niestety nie polecam tej książki – nie była ona kompletną klapą: ot co, kolejna młodzieżówka bez większego przesłania, jednak można zagospodarować czas na czytanie znacznie lepszych pozycji.
Hayden ma jednak problemy z nauką z powodu dysleksji, a w szkole jest gnębiony przez grupę bezmózgich mięśniaków, na czele z jego własnym bratem Ryanem. Dla swoich rodziców nigdy nie był synem, jakiego chcieli i nieustannie doświadcza przytyków i przykrych komentarzy z ich strony. Jedynym miejscem, gdzie dobrze się czuje, jest dom Sama.
Nic jednak nie wskazuje na tragedię, do jakiej dochodzi, gdy przyjaciele wybierają się na imprezę. Rano Sam znajduje ciało nieżyjącego Haydena, który zostawia mu tylko playlistę z załączoną kartką: ,,Dla Sama - posłuchaj, a zrozumiesz".
Na samym początku, kiedy usłyszałam o tej książce, od razu wpadłam w euforię i podniecenie, bo wydawała mi się być stworzona idealnie dla mnie: wątek kryminalny, tajemnica, a także muzyka. Szybko jednak zeszłam na ziemię, ponieważ ta powieść była kompletnie inna niż się spodziewałam. I to niestety nie w pozytywnym sensie.
Jednym z niewielu plusów ten książki jest to, że przed każdym rozdziałem podany jest tytuł piosenki z listy Haydena i czytelnik może bardziej wczuć się w historię słuchając jego utworów. Niekoniecznie są one dopasowane do klimatu rozdziału, niemniej jednak ten zabieg jest całkiem ciekawy.
Poza tym, niestety książka bardzo mnie rozczarowała. Można powiedzieć, że przyciągnęła mnie swoją fabułą, ponieważ jako miłośniczka kryminałów nie mogłam przejść obojętnie obok książki, w której jest wątek samobójstwa i zagadki. Zaczęłam więc czytać pełna optymizmu i przez większość powieści byłam zaintrygowana i zadowolona.
Bardzo rozczarował mnie jednak koniec historii. Spodziewałam się jakiegoś punktu kulminacyjnego, wielkiego i niespodziewanego rozwiązania zagadki czy czegoś, co po prostu by mnie zaskoczyło, ale nie było czegoś takiego. W sumie w końcówce dowiadujemy się tylko o tym, czym każdy z bohaterów zawinił i w jaki sposób dołożył cegiełkę do śmierci Haydena.
Ogromnym rozczarowaniem była też dla mnie wspomniana w opisie playlista, która rzekomo miała pomóc Samowi zrozumieć śmierć przyjaciela, a okazała się kompletnie bezużyteczna i w dalszej części książki była po prostu zapomniana.
Podsumowując, Playlist for the dead była dla mnie jednym wielkim rozczarowaniem. Być może oczekiwałam zbyt wiele od tej książki i to dlatego tak się zawiodłam. Niestety nie polecam tej książki – nie była ona kompletną klapą: ot co, kolejna młodzieżówka bez większego przesłania, jednak można zagospodarować czas na czytanie znacznie lepszych pozycji.
____________________________
FACEBOOK: Books of Souls
INSTAGRAM: books.of.souls
4 komentarze
Cóż, szkoda że okazała się średnia, zapowiada się całkiem ciekawie..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moment Of Dreams ♥
O nie :< Mam nadzieję, że mnie się spodoba, bo niedawno ją kupiłam...
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji przeczytać, ale najwyraźniej nie ma co żałować...
OdpowiedzUsuńMoje własne miejsce na Ziemi - miye.eu
Słyszałam o niej różne opinie i na razie nieśpieszno mi do niej :D
OdpowiedzUsuńCzeka na mojej półce sporo lepszych pozycji, może kiedyś odnajdę w bibliotece i przeczytam, ale to kwestia wielce wątpliwa...
Pozdrawiam! :)
https://zaczytana-iadala.blogspot.com/