127. ZANIM POZWOLĘ CI WEJŚĆ, CZYLI ONA PRZYSZŁA ZNISZCZYĆ IM ŻYCIE - JENNY BLACKHURST
19:20
Tytuł oryginalny: ,,Before I Let You In”
Autor: Jenny Blackhurst
Przekład: Anna Dobrzańska
Data premiery: 9 maja 2018
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron:448
PIERWSZE ZDANIE:
OPIS:
Karen, Bea i Eleanor przyjaźnią się od czasów szkoły średniej. Chociaż każda z nich jest już dorosłą kobietą, posiadającą własne życie, wciąż łączy je więź, której siła dziwi innych ludzi. Jednak każda przyjaźń ma swoje tajemnice, a każda osoba sekrety, które nigdy nie ujrzały światła dziennego.
Kiedy do gabinetu Karen Browning przychodzi nowa pacjentka, Jessica Hamilton, a z jej ust padają słowa: „Nie naprawi mnie pani”, w życiu kobiet zaczynają zachodzić niepokojące zmiany. Wkrótce ich codzienność przemienia się w koszmar, a tajemnicza Jessica Hamilton wydaje się mieć z tym więcej wspólnego, niż miałaby zwyczajna pacjentka Karen. Skoro Jessica nie zamierza się leczyć, po co tak naprawdę pojawiła się w życiu kobiet? I skąd wie o Karen, Bei i Eleanor rzeczy, których nie powinna wiedzieć?
OPINIA:
„Zanim pozwolę ci wejść” to książka, którą bez wahania podałabym jako przykład wzorcowego thrillera psychologicznego. Wielokrotnie miałam już do czynienia z tym gatunkiem i należy on do moich ulubionych, a jednak to właśnie powieści takie, jak ta najlepiej oddziałują na moje emocje – takie, które skupiają się na wewnętrznych przeżyciach bohaterów, ich przemianie, lękach i pragnieniach. Nie spodziewałam się po „Zanim pozwolę ci wejść” wiele, a jednak książkę tą wspominam z satysfakcjonującym uczuciem niepokoju i wciąż czuję ten dreszczyk na plecach.
Autorka przywiązuje dużą wagę do tego, aby czytelnik jak najlepiej poznał główne bohaterki. Choć od wielu lat są najlepszymi przyjaciółkami, każda z nich jest inna: Karen, profesjonalna psycholog, jest do bólu uporządkowana i praktyczna, Eleanor, zapracowana matką dwójki synów, po urodzeniu drugiego dziecka utraciła i tak już ograniczony czas wolny, a każdą chwilę, jaka jej pozostała, poświęca rodzinie, natomiast Bea, która nigdy nie związała się z nikim na poważnie, ostatnio coraz częściej topi smutki w alkoholu. Na pierwszy rzut oka przyjaciółki nie różnią się od nas – zwykłych ludzi – zupełnie niczym. Mają własne życie, mniej lub bardziej szczęśliwe, i własny świat, który przysparza im coraz to nowych problemów. Kiedy jednak z biegiem czasu odkrywamy coraz to nowe tajemnice, jakie skrywają kobiety, powoli przekonujemy się, że coś w nich jest nie do końca normalne. A właściwie, jak się potem okazuje, ich życie odbiega od normy tak bardzo, jak to tylko możliwe.
Największym plusem „Zanim pozwolę ci wejść” jest tempo, w jakim książka pochłania czytelnika. Nie trzeba czekać nawet do pięćdziesiątej strony, aby historia nas porwała, bo dzieje się to automatycznie już na samym początku. Choć z ilości stron powieści można by sądzić, że przeczytanie tej cegiełki powinno zająć kilka dobrych dni, w rzeczywistości przez książkę płynie się tak szybko, że dociera się do końca nawet o tym nie myśląc. Jest to jedna z tych powieści, które wpijają się głęboko w umysł, przejmując kontrolę nad myślami nie tylko w trakcie czytania, ale również wtedy, gdy chwilowo odłożycie książkę na bok. Jest ona po prostu tak szalenie wciągająca, że nie sposób się od niej oderwać!
Jenny Blackhurst niezwykle skutecznie gra na emocjach czytelnika. Czytając „Zanim pozwolę ci wejść” błędem byłoby snucie własnych domyśleń co do zakończenia fabuły, ponieważ jedno zdanie jest w stanie przewrócić świat do góry nogami. Autorka wodzi czytelnika za nos, sugerując mu pewne konkretne rozwianie, aby chwilę później zrobić zwrot o sto osiemdziesiąt stopni i zaskoczyć go biegiem wydarzeń. Zresztą sama perspektywa pojawienia się postaci Jessiki Hamilton, która swoim przybyciem zapoczątkowuje tragiczny okres w życiu przyjaciółek, sprawia, że mam ciarki. Przysięgam, że ta kobieta ma w sobie pewien rodzaj niepowstrzymanego zła i złości, które da się zauważyć od samego początku, lecz nie sposób ich powstrzymać i się przed nimi obronić.
Myślę, że każdemu, kto lubi przeżywać książki wewnętrznie, analizując motywy psychologiczne bohaterów, powieść Blackhurst będzie doskonałym wyborem. Nie znajdziecie tu szaleńczych pościgów, wybuchów, strzałów i fajerwerków, lecz zawikłaną tajemnicę, której rozwiązania należy szukać w psychice postaci. Historia jest równocześnie na tyle niepokojąca i pełna napięcia, że gęsią skórkę i dreszczyk macie zapewnione.
PODSUMOWANIE:
Chociaż nie spodziewałam się od tej książki niczego wybitnego, dostałam bardzo dobrą powieść, którą śmiało polecę wszystkim fanom thrillerów psychologicznych. Autorka świetnie radzi sobie z budowaniem napięcia i dba o to, aby czytelnik stale pozostawał zaabsorbowany akcją powieści. Jest to historia, którą się pochłania, oraz która sama pochłania czytającego.
Za możliwość przeczytania książki gorąco dziękuję wydawnictwu Albatros!
20 komentarze
Czytałam i również gorąco polecam.:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się zgadzamy :)
UsuńAbsolutnie nie jest to mój gatunek, ale znam kilka osób, którym się spodoba :)
OdpowiedzUsuńW takim razie poleć im tą książkę ode mnie :)
UsuńJako fan thrillerów wszelkiej maści czuje się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńCieszę się! Mm nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńChciałabym przeczytać, ale moja ksiązka zagubiła się w drodze XD. Mimo to na pewno by mi się spodobała, ufam twoim opiniom, you know.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
O kurka, jak to zaginęła? :'( Ja znów czuję, że Tobie ona by się spodobała, więc wielka szkoda...
UsuńWidziałam tę książkę w zapowiedziach i już wtedy zwróciła moją uwagę. Teraz skoro już odważyłam się u sięgnęłam po kilka thrillerów, spędzając przy nich świetne chwile, z pewnością przeczytam również "Zanim pozwole Ci wejść" bo zapowiada się wciągajaco. :D
OdpowiedzUsuńBiblioteka-wspomnien.blogspot.com
Cieszę się! Mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńNie miałam jeszcze do czynienia z thrillerem psychologicznym i myślę, że ten będzie idealny na początek. Zapisuję sobie ten tytuł i kiedy moja lista książek do przeczytania trochę się zmniejszy to na pewno do niego wrócę. ;)
OdpowiedzUsuńMam mały problem z czcionką, której używasz. Jest śliczna, ale dla mnie bardzo nieczytelna. Mogłabyś rozważyć jej zmianę? :)
Pozdrawiam!
Kulturalny rozgardiasz
O, dobrze, że mówisz. Właściwie, to bardzo mi się ona podoba, ale faktycznie zastanawiałam się, czy dobrze się ją czyta. Dziękuję, że mówisz, wrócę do poprzedniej w takim razie :) No i polecam Ci bardzo thrillery psychologiczne, bo to jeden z moich ulubionych gatunków książek :)
UsuńEhh thrillery to książki, które są dobre, albo nie dobre. Ja najczęściej trafiam na takie, no, nie dobre. Może kiedyś do tego siądę? Nie wiem, może. W dalekiej przyszłości.
OdpowiedzUsuńBuziaki :**
Wika z Książki według Wiktorii
Ja zwykle trafiam na te dobre thrillery, więc jeśli kiedyś będziesz miała ochotę na jakiś, na pewno coś Ci polecę :) Buziaki!
UsuńRzeczywiście, czyta się ją w zawrotnym tempie i bardzo angażuje czytelnika :)
OdpowiedzUsuńTo ogromna zaleta :)
UsuńBardzo cieszę się, że książka zbiera całkiem niezłe opinie, ponieważ w najbliższym czasie zabieram się za czytanie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :)
UsuńKupuję! Nigdy nie gardze dobrym thrillerem psychologiczny, bo tych jest tyle co kot napłakał. Z jednej strony przeraziła mnie grubość tej cegły ale skoro autorka poświęciła czas na to aby prorządnie przedstawić nam bohaterki to jestem na tak! Ostatnio przeczytałam kilka fajnych książek w których właśnie brakowało tego elementu przez co losy bohaterów mało mnie obchodziły.
OdpowiedzUsuńKsiążka wygląda na pokaźną cegiełkę, ale, przysięgam, czyta się ją w zawrotnym tempie! :)
Usuń