13 POWODÓW, CZYLI O TYM, JAK ZNISZCZYĆ CZŁOWIEKA - RECENZJA #64

07:44



Tytuł oryginalny:
Thirteen Reasons Why
Autor: Jay Asher
Data premiery: 28 marca 2017
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 272

PIERWSZE ZDANIE:



OPIS:
Clay Jensen po powrocie ze szkoły znajduje przed swoimi drzwiami paczkę. W środku odkrywa taśmy magnetofonowe, na których słyszy głos Hannah - dziewczyny z jego szkoły, która dwa tygodnie wcześniej popełniła samobójstwo. Na taśmach wymienia trzynaście powodów, dla których zdecydowała się odebrać sobie życie - a Clay jest jednym z nich.
Chłopak przeżywa przerażającą noc wędrując po mieście z głosem Hannah w uszach. Odkrywa powody smutku i bólu dziewczyny i dowiaduje się, że sam nieświadomie brał udział w jej drodze na tamten świat. Dociera do niego, że nie można już zmienić przeszłości.



OPINIA:
Powieść Jaya Ashera od bardzo dawna znajdowała się na mojej liście książek, które chciałam przeczytać. Tym, co mnie do niej przyciągnęło, był niezwykle oryginalny pomysł na fabułę, bo, przyznajcie - nie spotkaliście się jeszcze z historią, w której samobójczyni zostawia po sobie taśmy przeznaczone dla kilkunastu wybranych osób, które są tym samym powodami jej śmierci. Jakiś czas temu pojawił się serial wyprodukowany przez Netfilx, nakręcony na podstawie 13 powodów, a wraz z nim doszło do wznowienia książki, więc nadarzyła się w końcu okazja do przeczytania powieści Jaya Ashera.

Zacznijmy od tego, że historia Hannah Baker jest przejmująco smutna, jak każda historia śmierci. Jednak wysłuchując razem z Clayem nagrań zostawionych przez dziewczynę powoli zagłębiamy się w jej świat, poznajemy wiele jego aspektów, które wpłynęły na jej decyzję. Na samym początku powody samobójstwa, o których mówi Hannah, wydawały mi się trywialne i banalne, ale im bardziej poznawałam jej życie, tym częściej przekonywałam się, że Hannah nie koloryzowała, nie dramatyzowała i nie odebrała sobie życia bez przyczyny. Jak sama mówi, każdy z powodów jej śmierci jest tylko częścią śnieżnej kuli, która popchnęła ją do tego czynu, jakim było samobójstwo. Pozornie nieznaczące zachowanie jednej osoby wywołuje reakcję łańcuchową, która ma bardzo poważne skutki w przyszłości. Kolejne taśmy odkrywałam z przerażeniem: co jeszcze może przytrafić się tej biednej dziewczynie? Jakiego okrucieństwa ludzi jeszcze doświadczy?



Powieść Jaya Ashera zawiera ważne przesłanie. Możemy nawet nie mieć świadomości, jaki jest nasz wpływ na drugiego człowieka. Nie wiemy, w jakim momencie życia się on znajduje, i nie wiemy, jak ważne może być dla niego to, co zrobimy lub nie, to, co powiemy lub nie. Każde nasze zachowanie, które wydaje nam się nieznaczące, może się liczyć dla tej osoby najbardziej na świecie. Część osób, która była powodami śmierci Hannah, z pewnością nie miała zamiaru jej zranić. Podobnie jak Clay, mogli nie mieć nawet świadomości, że odgrywają w jej życiu jakąś znaczącą rolę. A jednak ich okrucieństwo, obojętność, arogancja lub popełniony błąd doprowadziły do śmierci Hannah.



Większość bohaterów książki, a szczególnie ich męska część, doprowadzała mnie do szału. Naprawdę, nie wiem, kiedy ostatnio spotkałam taką grupę bezdusznych dupków. Każdy z osobna traktuje dziewczyny jak zdobycze, przedmioty, które może postawić na półce, a kolejnego dnia sięgnąć po kolejne trofeum. Do tego odznaczają się niezwykłą wręcz arogancją i przekonaniem o własnej wyjątkowości. Brr! Aż mi się robi niedobrze na myśl o nich! I chociaż Clay był jednym z tych "lepszych" wśród złych, to nie wiem, co mam o nim myśleć.

Jednocześnie wiem, że rola, jaką odegrał w drodze do samobójstwa Hannah nie może się równać z tym, co zrobili na przykład Bryce lub Marcus, a jego uczucia do dziewczyny też przemawiają za tym, że chłopak miał serce na właściwym miejscu, ale... Clayowi zdarzają się tak bezmyślne komentarze i wtrącenia, że wydaje się naprawdę płytką i głupią postacią. Nie można mu jednak odmówić tego, że autentycznie przejął się jej losem i zawsze wydawał się być tą osobą, dla której Hannah coś znaczyła.



W miarę rozwijania się książki i poznawania kolejnych taśm, trudniej jest przestać czytać. Jest to książka na tyle krótka i wciągająca, że bez trudu można przeczytać ją w dwa wieczory. Wiecie, są takie historie, po których przeczytaniu jedyne, co możecie robić, to leżeć, gapiąc się bezcelowo w przestrzeń i rozmyślając o książce. 13 powodów to jedna z tych powieści - pozostawia po sobie ślad i nie pozwala zapomnieć o sobie każdemu, kto zdecyduje się ją poznać.

 PODSUMOWANIE:
13 powodów to książka, która zostawia w sercu czytelnika wielką ziejącą dziurę i pustkę, którą ciężko jest wypełnić. Im bardziej rozwija się akcja powieści, tym trudniej jest się od niej oderwać i tym bardziej emocjonalnie się w nią angażujemy. Oprócz niezwykłej historii, jaką opowiada nam Jay Asher, otrzymujemy też zapadający w pamięć mądry przekaz. Z całego serca polecam wszystkim tę książkę!



PS. Jestem ciekawa, czy widzieliście wspomnianą ekranizację na podstawie tej książki. Czy jest tu ktoś, kto zna zarówno powieść, jak i serial? Jak je porównujecie? :)

PS2. Polecam puścić sobie w tle poniższą piosenkę. Wydaje mi się, że wyjątkowo pasuje do 13 powodów...

PS3. Skoro obiecałam, to niech będzie - pozdrawiam Anię i Krzysia! <3

_________________________
Zapraszam także na:

FACEBOOK: Books of Souls
INSTAGRAM: books.of.souls


You Might Also Like

11 komentarze

  1. o książce, o serialu - ostatnio jest bardzo głośno. cieszę się, że w końcu spojrzałam na fabułę, bo nie wiedziałam za bardzo, o czym to jest.
    myślę, że to jest coś dla mnie :D
    Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję do siebie:
    http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/04/historia-najsawniejszej-lalki-barbie-i.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie oglądałam serialu, ale na książkę czaję się od dłuższego czasu. Lubię powieści z przesłaniem, takie które - jak mówisz, zostają z nami na dłużej. Zresztą bardzo lubię Jaya Ashera, czytałam wcześniej "Ty, ja i fejs" i bardzo mile ją wspominam ;)

    Pozdrawiam,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki póki co nie mam zamiaru czytać, za to serialu widziałam już kilka odcinków. I jeśli fabuła się mniej więcej pokrywa, na pewno sprawię sobie papierową wersję :D
    Zapraszam na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszędzie ostatnio pełno tej książki, a to za sprawą serialu :) Myślę jednak, że nie do końca jest to książka dla mnie, więc za specjalnie nie spieszy mi się z jej zapoznaniem :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  5. Serial niedawno zaczęłam oglądać z siostrą i kuzynkami, i muszę go dokończyć. Podoba mi się. Chociaż książki chyba nie przeczytam ;)
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki nie czytałam, za to zaczęłam niedawno oglądać serial. Jestem na chyba 5 odcinku i uważam, że jest wciągający, ale także dołujący. Z powieścią także chcę się zapoznać, ale jeszcze nie wiem kiedy :D.
    ksiazkowezamieszanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. To jedna z najlepszych młodzieżówek, jakie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszyscy tak chwalą... chyba czas się za nią wziąć!

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo się cieszę, że powstał serial, bo pisałam o książce podobnie jak ty, zrobiła na mnie wielkie wrażenie :D serial jeszcze przede mną :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wprawdzie wpierw widziałam serial, ale sięgnęłam po książkę i tak jak napisałaś — pozostawiła po sobie ślad w moim umyśle. Nigdy nie wiemy, czy czasem gdzieś w pobliżu nie ma takiej Hannah Baker. Nigdy nie wiemy, czy sami się nią nie staniemy. Ta książka jest okropnie smutna, a zarazem tak bardzo prawdziwa.
    Dokuczanie i robienie sobie podłych żartów jest na porządku dziennym, zwłaszcza w szkołach. W każdej klasie jest po kilka osób, które stają się obiektem drwin "kolegów". Niektórzy się trzymają... ale są słabsi, którzy nie chcą być tak traktowani, ale cokolwiek zrobią — nikt ich nie słucha. Bo ważniejsze od ludzkich odczuć jest to "czy przypodobam się największym kozakom klasowym". Inni się biernie przyglądają, przyzwalając na takie zachowanie. A nauczyciele? Oni są tacy jak pan Porter. Ktoś może do nich przyjść się poskarżyć, oni wysłuchają, bo taki jest ich obowiązek. Ale czy zareagują? Nie. Co najwyżej poruszą temat mówiąc, że "nie wolno tak postępować". Tyle z ich strony. A komu innemu można się poskarżyć? Rodzicom? Przyjaciołom? Sąsiadom? Każdy poradzi "nie reaguj to przestaną" albo "w czasach szkolnych z każdego się śmieją". Tylko, czy "żarty" doprowadzające do samobójstwa można jeszcze nazwać "żartami"?

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o tej książce i chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

MÓJ INSTAGRAM

MÓJ FACEBOOK

NAPISZ DO MNIE

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *