HARRY POTTER I PRZEKLĘTE DZIECKO, CZYLI FERALNA KONTYNUACJA - RECENZJA #46

19:27

Tytuł oryginalny: Harry Potter and the Cursed Child Parts One And Two
Autor:
J.K. Rowling, John Tiffany, Jack Thorne
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 354
Moja ocena: 2/10

PIERWSZE ZDANIE:
Pełna ruchu, zatłoczona stacja.


OPIS:

Osiemnaście lat po wielkiej bitwie o Hogwart, w świecie czarodziejów panuje pozorny spokój. Harry Potter pracuje w Ministerstwie Magii, a po pracy staje się mężem oraz ojcem trójki dzieci. Kiedy młodszy syn Harry'ego - Albus - odjeżdża do Hogwartu, aby spędzić tam pierwszy rok swojej nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa, między ojcem a synem pojawia się coraz więcej kłótni i sprzeczek. Wkrótce jednak będą musieli wspólnie podjąć walkę przeciwko nadciągającej ciemności, bo, jak się okazuje, zło, które zostało zażegnane osiemnaście lat temu, zamierza znów wkroczyć do świata magii.



OPINIA:
Obawiam się, że będzie to jedna z najbardziej krytycznych recenzji na tym blogu. O dziwo, takie recenzje pisze mi się najłatwiej, więc nie będę miała problemu z opowiedzeniem Wam o ogromnym zawodzie, jakim okazała się książka, przedstawiająca się jako ósma część przygód Harry'ego Pottera.

Na samym początku chciałabym odnieść się do kompozycji książki. Na pewno wiecie, że historia ta jest w zasadzie scenariuszem sztuki teatralnej, więc jest napisana w formie dramatu - podzielona na tekst główny oraz didaskalia. Przyznam, że sama nie jestem wielką fanką dramatu jako rodzaju literackiego i tylko raz zdarzyło mi się naprawdę polubić książkę, która była dramatem (chodzi o Zemstę Aleksandra Fredry). Znacznie bardziej lubię epikę, która jest pełna opisów wydarzeń i przeżyć bohaterów. Tak samo było i tym razem - w Przeklętym dziecku brakowało mi właściwej treści innej niż dialogi i monologi. Wiem, że jest to cecha gatunku, ale historia opowiadająca o magicznym świecie po prostu potrzebuje tych wszystkich fantastycznych opisów, bo to dzięki niesamowicie przedstawionej przestrzeni staje się wyjątkowa.

Przez to, że książka jest scenariuszem, miałam też wrażenie, że wszystko dzieje się w przyspieszonym tempie i trochę przeszkadzało mi to we wciągnięciu się w fabułę.

Jeśli mówimy o fabule, to pojawia się w niej jeden malutki plus tej książki: pomijając to, że pierwsza jej część była bardzo nużąca i zwyczajnie nudna, w drugiej połowie akcja zaczyna się powoli rozkręcać. Wątek, który całkiem mi się podobał to podróżowanie w czasie i konsekwencje mącenia w przeszłości, które Albus i Scorpius musieli ponieść.



BOHATEROWIE:
Uwaga, w tym temacie przygotujcie się na falę hejtu. Rzeczą, która jednocześnie mnie dziwiła i smuciła, był fakt, że postacie, które dobrze znałam z wcześniejszych książek J. K. Rowling były kompletnie inne niż te, o których przeczytałam w Przeklętym dziecku. Zwyczajnie nie poznawałam tych cudownych postaci Harry'ego, Rona i Hermiony, którzy zmienili się w zgłupiałą bandę rozhisteryzowanych rodziców (i mówię tu w szczególności o Harrym). O ile można było jeszcze znieść Rona, który w całej książce nie wypowiedział żadnego elokwentnie brzmiącego zdania, oraz Hermionę, której cała mądrość gdzieś uleciała, to widząc Harry'ego miałam ochotę palnąć go w łeb. Przez całą książkę zachowywał się co najmniej jakby miał okres.

Nie mogę zliczyć sytuacji, w których jego zachowanie wprawiało mnie w totalne zażenowanie. Nie dość, że stał się histerycznym i zaborczym ojcem, to bez przerwy miał do wszystkich pretensje, a w niektórych momentach nawet rzucał groźbami. Kolejnym razem z nieznanego powodu zakazał swojemu synowi Albusowi przyjaźnić się ze Scorpiusem Malfoyem, przy czym zachowywał się jak typowy rodzic z niezbyt mądrego serialu na TVN-ie. Mamy też scenę
, w której Harry, szukając Albusa, wkroczył do Hogwartu reagując dokładnie jak znerwicowany ojciec. Z tego co pamiętam, to w żadnej z poprzednich części nie zdarzyło się, aby jakiś rodzic przyjechał do Hogwartu, więc kiedy to przeczytałam, miałam ochotę wybuchnąć histerycznym śmiechem.

Harry to tylko jeden najgorszy przykład nieziemsko irytującego bohatera, bo książka aż się od nich roi. Można by długo wymieniać: Albus, Amos Diggory, Malfoy...

Są zaledwie dwie postacie, których obecność nieco umiliła lekturę tej książki. Był to Scorpius Malfoy, który był chyba najmądrzejszą i najbardziej rezolutną osobą w tej powieści, oraz Severus Snape. Tak, postać Snape'a jest obecna przez krótką chwilę! I to właśnie ta chwila jest moim ulubionym momentem książki, momentem, w którym poczułam się jakbym czytała dawnego Harry'egoSzkoda, że w 350-stronnicowej lekturze, zaledwie kilka stron oddawało ducha tej magicznej serii.



PODSUMOWANIE:
Czytając wszystkie negatywne opinie o Harrym Potterze i Przeklętym Dziecku, miałam nadzieję, że rozczarowanie przejdzie gdzieś obok mnie, że nie będę musiała przeżywać zawodu związanego z serią książek, którą tak bardzo kocham. Niestety, ósma część przygód najsławniejszego z czarodziejów wzbudziła we mnie tylko negatywne emocje. Podczas czytania była to chęć, aby wyrzucić książkę przez okno, a po zakończeniu lektury, chęć, aby jak najszybciej zapomnieć o tej kompletnie nieudanej historii.



____________________________
Zapraszam także na:
FACEBOOK: Books of Souls
INSTAGRAM: books.of.souls

You Might Also Like

22 komentarze

  1. Przeczytam. Dla Severusa.
    Fabuła do bólu przypomina mi słabe fanfiction. A po spojlerach mogę stwierdzić, że cała książka jest pozbawiona logiki.
    Pozdrawiam,
    Johamna z booksinshadow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam żadnego tomu, ani nie oglądałam filmu. Nigdy do Harrego mnie nie ciągnęło, serio. Ten cały szum wokół "ósmej części"... Nie dało się go nie zauważyć. W dniu premiery całe IG mieniło się w barwach tej okładki. Tymczasem większość recenzji jakie czytam są właśnie negatywne.
    http://wielopasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, aż mnie serce boli, gdy czytam takie słowa... Po co Rowling to zrobiła? No po co? :( Zabiła tę magię idąc w fanfikową stronę, nie mogę w to uwierzyć. Kupiłam egzemplarz, czekam na niego, chyba jestem masochistką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam negatywne odczucia, gdy tylko plotki na temat tej pozycji zaczęły wrzeć. I z tego co widzę, miałam rację, nie kupując tej książki. Nie chcę sobie psuć wrażeń z wcześniejszych części Harrego...

    Pozdrawiam, http://seekerofthebooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo wielu negatywnych recenzji, jakie czytałam i tak mam zamiar po tę książkę sięgnąć. Chociaż nie wiem, czy to najlepszy pomysł...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem fanką Harry'ego Potter'a jeśli chodzi o książki, ale uwielbiam oglądać filmy, więc tą serię z miłą chęcią jestem w stanie obejrzeć. Kojarzy mi się z pewien sposób z dzieciństwem.
    Sądząc po tej recenzji mam jednak nadzieję, że nie będzie kolejnej części ekranizacji tej książki bo wyglądałoby to naprawdę drętwo i odstawałoby od reszty części.
    Szkoda mi jedynie fanów HP, są na pewno zawiedzeni tą częścią.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie byłam fanką Harry'ego Pottera, więc i po tę książkę na pewno nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar! Juz tyle recenzji przeczytałam ze sama musze sprawdzić i sie przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawa, przemyślana i potrzebna opinia. Mnie samej nie ciągnie do ósmej części, ale kto wie? :) Myślę, że oczywiście wszyscy wiemy, dlaczego ta książka powstała i nie łudźmy się, że dla zaspokojenia apetytów spragnionych Harry'ego czytelników. ;) Wątki zostały zamknięte w siódmej części, nie rozumiem decyzji o "kontynuacji".

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię czytać krytyczne recenzje, nawet bardzo xDD
    Tej książki nie mam zamiaru tknąć kijem i postanowiłam to już przed premierą. Wydana wyłącznie dla kasy i tyle. Nie ma sensu według mnie tego czytać.
    Generalnie stwierdzam, że jestem już chyba ciut za stara na Hogwart :D Szkoda, ale taka jest smutna prawda. Teraz oczekuję czegoś innego od fantasy...
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jeszcze nie czytałam HP, wiec i po to na razie nie sięgnę.
    Zresztą nie chcę zaglębiac się w te klimaty.
    Pozdrawiam x
    Zapraszam na recenzję do mnie, ale także NA NOWY PROJEKT "FUZJA RECENZENTÓW KSIĄŻEK" http://fuzja-recenzentow.blogspot.com/2016/11/najwieksza-sztuka-jest-miosc-shadow.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem bardzo bardzo sceptycznie nastawiona do tej książki. Sam HP nie przyciągnął mojej uwagi, gdyż jest serią dość popularną. Bardzo dobrze ujęłaś, że jest to "Feralna kontynuacja" i to w formie scenariusza. To tak trochę jakby autorzy chcieli zrobić to na odwal. A już ten cały szał nią w supermarketach jest denerwujący. W pełni zgadam się z Twoją recenzją.
    PS Świetne zdjecie z gitarą!
    Pozdrawiam // Książki w Piekle ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Dokładnie, wydaje mi się, że to już nie ten sam Harry, Ron czy Hermiona :(
    Książka widać że zrobiona na prędce- traktowałam to tylko jako ff, w żadnym wypadku jako nową część. Czytało się przyjemnie, ale w porównaniu z innymi częściami...
    Pozdrawiam!
    Fan of books, Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze się trochę obawiam sięgnąć po tę książkę, ale myślę, że wkrótce to zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sama miałam tą książkę w rękach i sama nie wiem jakie mam odczucia :/
    Ale recenzja bardzo dobra, treściwa i przyjemnie się czyta!

    http://lolqienjoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Pomimo, że nie spodobała Ci się ta książka, uważam, że jest to pozycja, którą powinien przeczytać każdy fan serii :) może rzeczywiście nie należy do najlepszych, jednak nadal ma w sobie tę magię, która tak działała na wszystkich przez siedem tomów :)
    A skoro o umilaniu czasu mowa, zapraszam do mnie na www.the-books-in-the-rye.blogspot.com, gdzie do wygrania jest magiczna niespodzianka ze świata Harry'ego Pottera :) a właściwie dwie, ale książkę już masz!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wyjątkowo nie mogę się przekonać do tej książki, mimo że już dłuższą chwilę stoi u mnie na półce. Mam wrażenie, że to taka książka pisana strasznie na siłę :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Książki jeszcze nie czytałam i po opiniach, które przeczytała raczej tego nie zrobię. Główny cykl o czarodzieju bardzo lubię, ale niestety to co czytałam o tej części nie zachęca do jej sięgnięcia.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przyznam, ze mnie bardziej się książka podobała. Ale może to dlatego, że nie liczyłam na dużo, jedynie na sentymentalny powrót. I to dostałam + świetną postać Scorpiusa <3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie czytałam Harry'ego ale go oglądałam......i jestem bardzo ciekawa tej książki, tym bardziej, że często mam odmienny gust od pozostałych i mi czasem może się spodobać ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zastanawiałam się, czy warto po nią sięgnąć, bo kocham świat Harry'ego. Chyba jednak skutecznie mnie zniechęciłaś do książki.. Harry jako rozhisteryzowany rodzic jakoś do mnie nie przemawia.. Chyba pozostanę przy wspaniałym siedmiu częściach :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jako fanka-maniaczka Harrego Pottera, która nie tylko ma na półce całą książkową serię z pierwszego wydania, ale też czytała każdą z części niezliczoną ilość razy i zna je prawie na pamięć (i oczywiście widziała wielokrotnie ekranizacje wszystkich tomów), musiałam oczywiście mieć i tę książkę! No i już mam, ale przed jej przeczytaniem wciąż powstrzymuje mnie lęk, że i ja się rozczaruję. W sumie po przeczytaniu tylu recenzji, z których wszystkie były niepochlebne - podobnie jak Twoja, mam wręcz pewność, że i ja będę rozczarowana... Ale po prostu nie mogę jej NIE przeczytać, więc i tak to w końcu zrobię, tylko na razie ciągle to odkładam :D

    OdpowiedzUsuń

MÓJ INSTAGRAM

MÓJ FACEBOOK

NAPISZ DO MNIE

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *