,,KRÓLOWIE DARY'' KEN LIU - RECENZJA #35

16:15


Tytuł oryginalny: The Grace of Kings
Autor: Ken Liu
Seria: Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu
Rok wydania: 2015
Wydanie polskie: 2016
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 585
Moja ocena: 8/10


PIERWSZE ZDANIE:
Biały ptak szybował po zachodniej stronie czystego nieba i od czasu do czasu machał skrzydłami.

OPIS:
Władzę nad Wyspami Dary od wielu lat sprawuje okrutny cesarz Mapidere, który podbił istniejące wcześniej niezależne królestwa i połączył je w jeden kraj. Jego twardy sposób rządzenia i dojście do władzy po trupach wielu tysięcy ludzi ma jednak więcej przeciwników niż zwolenników. Na czele buntu przeciwko cesarzowi staje dwóch kompletnie różnych wojowników: przebiegły hulaka Kuni Garu oraz niepokonany i siejący strach Mata Zyndu. Łączy ich chęć wyzwolenia mieszkańców Dary spod panowania tyrana i rozpoczęcie zupełnie nowego działu w historii Wyspy. Czy możliwe jest jednak, by dwoje całkiem różnych buntowników miało takie same poglądy na temat rządzenia królestwem? Co się stanie, kiedy poróżni ich wizja władzy?

OPINIA:
Jak zauważyliście lub nie, przeczytanie Królów Dary zajęło mi bardzo dużo czasu i nie była to kwestia tylko obszerności tej książki. Muszę przyznać, że po przebrnięciu przez pierwsze 300 stron miałam ochotę najzwyczajniej w świecie wyrzucić tę książkę i zabrać się za coś lepszego, przyjemniejszego, co nie zanudzałoby mnie aż tak bardzo. Tak, początek powieści był dla mnie prawdziwym koszmarem - przydługie opisy, skupianie się fabuły na wielu wątkach, nieinteresująca treść - to wszystko sprawiało, że niezależnie od pory dnia, bardzo chciało mi się spać. Zmuszenie się do dalszego czytania wymagało ode mnie naprawdę dużej siły woli, ale postanowiłam dać Królom Dary jeszcze jedną szansę...

...która zwróciła się z nadwyżką w postaci cudownej historii! Pierwszy raz zdarzyło mi się, aby jedna powieść wywołała u mnie aż takie skrajne emocje. Gładko przeszłam od nienawiści do miłości. Druga część książki dała mi porcję emocjonującej walki honoru ze sprawiedliwością, potyczkę braterstwa i odwagi, niepowstrzymanego pragnienia wolności, ukrytego w sercach tysięcy wojowników. Pokazała mi, że wzniecenie rewolucji nigdy nie jest proste i wiąże się z ogromną odpowiedzialnością, a sprawiedliwość nie zawsze ma taką samą definicję dla każdego.


BOHATEROWIE:
Kuni Garu całkowicie schwytał moje serce. Po wielu latach wojny jako jeden z niewielu zdawał się być całkowicie niezepsuty, stale trzymający się swoich zasad i celów. Zdumiewało mnie jego pomocne, wielkoduszne serce, które było tak rzadkie w kraju ogarniętym bitewnym duchem. Gotów był poświęcić samego siebie dla dobra rodziny oraz swoich żołnierzy.

Wszystkie postacie wykreowane przez Kena Liu były doskonale dopracowane z najmniejszymi szczegółami. Nieustraszony Mata, zaradna Jia, heroiczny Luan, mądra Soto, wspaniałomyślny Cogo czy zabójcza Gin, wszyscy odgrywają znaczącą rolę w tworzeniu nowego porządku na Wyspach Dary i zaszywają się w sercu czytelnika dzięki swoim nietuzinkowym charakterom.


PODSUMOWANIE:
Powieść Kena Liu to fantastyczna, wielowątkowa historia przepełniona duchem Orientu, dopracowana w stu procentach. Kiedy całkiem wciągnęłam się w świat Dary, ciężko było mi z niego wyjść i z wielkim smutkiem kończyłam tę wspaniałą historię, pełną rywalizacji, walki z tyranią i sporu o to, co dobre i cenne. Nie mogę jednak zapomnieć o moich początkowych trudnych zmaganiach z tą książką i mam wrażenie, że gdyby skrócić lub całkowicie odciąć pierwsze 300 stron, powstałaby powieść idealna. Gorąco polecam Królów Dary wszystkim wielbicielom fantastyki i z niecierpliwością czekam na kolejny tom!



Za możliwość lektury bardzo gorąco dziękuję wydawnictwu SQN






PS. Zmieniłam trochę formę recenzji i myślę, że jest bardziej przejrzysta i funkcjonalna. Co sądzicie? :)
.
____________________________
FACEBOOK: Books of Souls
INSTAGRAM: books.of.souls

You Might Also Like

4 komentarze

  1. Nie słyszałam o niej, ale wydaje się być bardzo ciekawa :) Obserwuję :)
    http://justynaksiazek.blogspot.com/
    LINK DO KANAŁU

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś już o niej słyszałam, ale o niej zapomniałam :P I dziś sobie o niej przypomniałam przeglądając książki wydane przez sqn i strasznie mnie zaciekawiła. Na pewno w przyszłości po nią sięgnę :)
    Świetna recenzja :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bardzo polubiłam Kuni Garu, ale to jak autor wykreował Matę Zyndu, to było mistrzostwo świata. Podobnie jak Tobie, ciężko mi się ją czytało, ale była świetna i czekam na drugi tom :D
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę kiedyś tę książkę zakupić. :D

    OdpowiedzUsuń

MÓJ INSTAGRAM

MÓJ FACEBOOK

NAPISZ DO MNIE

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *