,,MUSIMY COŚ ZMIENIĆ'' SANDY HALL - RECENZJA #26
16:28
Tytuł oryginalny: A Little Something Different
Autor: Sandy Hall
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 304
Moja ocena: 3/10
Gabe i Lea rozpoczynają naukę na uniwersytecie i przeprowadzają się do miejscowego akademika. W momencie pierwszego spotkania od razu wpadają sobie w oko, jednak każde z nich jest chorobliwie nieśmiałe i nie ma odwagi lepiej poznać obiektu swoich westchnień.
Powieść Sandy Hall to bardzo prosta historia miłosna, nieco w amerykańskim stylu. Tym, co wyróżnia ją spośród innych romansów gatunku Young Adult jest forma narracji. Nie jest ona bowiem prowadzona ani z perspektywy Gabe’a ani Lei. Można powiedzieć, że historia ich znajomości jest opowiedziana przez samych postronnych obserwatorów, którzy nie zawsze są nawet ludźmi – spotykamy się także z rozdziałami z punktu widzenia wiewiórki czy ławki w parku. Oni wszyscy nieustannie śledzą przebieg relacji studentów i mocno im kibicują.
Ciekawe, prawda? Otóż nie, niestety, dosłownie nic w tej książce nie jest ciekawe. Początkowy potencjał ukryty w dziwnej formie narracji był kompletnie niewykorzystany, a cała opowieść o miłości dwojga młodych bohaterów była do bólu nudna i nie wyróżniająca się niczym spośród ogromnego grona innych powieści tego typu. Spotkało mnie ogromne rozczarowanie, bo kupiłam tą książkę pod wpływem impulsu z nadzieją na wyjątkową powieść.
Tym, co bardzo irytowało mnie podczas czytania tej lektury, był dziwny fakt, że wszyscy bohaterowie byli niezwykle zainteresowani Gabem i Leą, po pierwszym spojrzeniu na tę dwójkę potrafili stwierdzić, że pasowaliby oni do siebie idealnie. Z każdym kolejnym rozdziałem denerwowałam się coraz bardziej, ponieważ nie dostrzegałam w głównych bohaterach żadnej wyjątkowości, byli oni dla mnie całkowicie nijacy. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego wszyscy wokół skupiają na nich swoją uwagę, dlaczego są zainteresowani dwójką nieznajomych kochanków bardziej niż swoim własnym życiem.
Książce brakowało w zasadzie wszystkiego: punktu kulminacyjnego, emocjonującego zakończenia, intrygujących bohaterów, a nawet jakichkolwiek uczuć, które miała wzbudzać w czytelniku. Ze smutkiem przyznaję, że jest to jedna z najgorszych książek, z jakimi miałam styczność. Myślę, że można lekko przymknąć oko na tę lekturę, ponieważ jest ona debiutancką książką Sandy Hall. Nie sądzę jednak, abym kiedykolwiek miała sięgnąć po jej nową powieść Daj mi odpowiedź.
____________________________
FACEBOOK: Books of Souls
INSTAGRAM: books.of.souls
Autor: Sandy Hall
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 304
Moja ocena: 3/10
Gabe i Lea rozpoczynają naukę na uniwersytecie i przeprowadzają się do miejscowego akademika. W momencie pierwszego spotkania od razu wpadają sobie w oko, jednak każde z nich jest chorobliwie nieśmiałe i nie ma odwagi lepiej poznać obiektu swoich westchnień.
Powieść Sandy Hall to bardzo prosta historia miłosna, nieco w amerykańskim stylu. Tym, co wyróżnia ją spośród innych romansów gatunku Young Adult jest forma narracji. Nie jest ona bowiem prowadzona ani z perspektywy Gabe’a ani Lei. Można powiedzieć, że historia ich znajomości jest opowiedziana przez samych postronnych obserwatorów, którzy nie zawsze są nawet ludźmi – spotykamy się także z rozdziałami z punktu widzenia wiewiórki czy ławki w parku. Oni wszyscy nieustannie śledzą przebieg relacji studentów i mocno im kibicują.
Ciekawe, prawda? Otóż nie, niestety, dosłownie nic w tej książce nie jest ciekawe. Początkowy potencjał ukryty w dziwnej formie narracji był kompletnie niewykorzystany, a cała opowieść o miłości dwojga młodych bohaterów była do bólu nudna i nie wyróżniająca się niczym spośród ogromnego grona innych powieści tego typu. Spotkało mnie ogromne rozczarowanie, bo kupiłam tą książkę pod wpływem impulsu z nadzieją na wyjątkową powieść.
Tym, co bardzo irytowało mnie podczas czytania tej lektury, był dziwny fakt, że wszyscy bohaterowie byli niezwykle zainteresowani Gabem i Leą, po pierwszym spojrzeniu na tę dwójkę potrafili stwierdzić, że pasowaliby oni do siebie idealnie. Z każdym kolejnym rozdziałem denerwowałam się coraz bardziej, ponieważ nie dostrzegałam w głównych bohaterach żadnej wyjątkowości, byli oni dla mnie całkowicie nijacy. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego wszyscy wokół skupiają na nich swoją uwagę, dlaczego są zainteresowani dwójką nieznajomych kochanków bardziej niż swoim własnym życiem.
Książce brakowało w zasadzie wszystkiego: punktu kulminacyjnego, emocjonującego zakończenia, intrygujących bohaterów, a nawet jakichkolwiek uczuć, które miała wzbudzać w czytelniku. Ze smutkiem przyznaję, że jest to jedna z najgorszych książek, z jakimi miałam styczność. Myślę, że można lekko przymknąć oko na tę lekturę, ponieważ jest ona debiutancką książką Sandy Hall. Nie sądzę jednak, abym kiedykolwiek miała sięgnąć po jej nową powieść Daj mi odpowiedź.
____________________________
FACEBOOK: Books of Souls
INSTAGRAM: books.of.souls
5 komentarze
Szkoda, że okazała się tak słabą książką. Taka narracja wydaje się być ciekawym pomysłem, zatem naprawdę szkoda, że autorka nie wykorzystała swojego potencjału.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że tak słabo oceniasz tą książkę, bo myślałam o tym, żeby zabrać ją ze sobą na wakacje, ale w takim razie wybiorę inną lekturę :)
OdpowiedzUsuńMam doprawdy bardzo podobne zdanie - książka okazała się tak słaba, że jej nie zakończyłam, a co za tym idzie, nawet nie opublikowałam recenzji. Zgadzam się z kaźdym słowem tej opinii!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na recenzję "Nowicjuszki"! pattbooks.blogspot.com
Coś o tej książce słyszałam, ale nie aż tyle dobrego by po nią sięgnąć. Swoją opinią przekonałaś mnie by nie tracić czasu, jest tyle wspaniałych książek, na które mam ochotę, że szkoda marnować czas na takie książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko WiktoriaCzytaRazemZWami
Od początku wiedziałam, że to książka nie dla mnie. Twoja opinia utwierdziła mnie, że dobrze zrobiłam, nie sięgając po nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://papierowenatchnienia.blogspot.com/