132. [PRZEDPREMIEROWO] HISTORIA PEWNEJ DZIEWCZYNY. CZYLI BEZ OGRÓDEK O LUDZIACH I ŻYCIU

14:01




Tytuł oryginalny:
Story of a Girl
Autor: Sara Zarr
Przekład: Hanna Pustuła-Lewicka
Data premiery: 18 lipca 2018
Wydawnictwo: Ya!
Liczba stron: 272

PIERWSZE ZDANIE:



OPIS:
Jedno zdarzenie zmieniło życie Deanny Lambert bezpowrotnie. Kiedy jej tata przyłapał ją w niedwuznacznej sytuacji ze starszym chłopakiem na tylnym siedzeniu samochodu, a całe miasteczko dowiedziało się o tym, lata później dziewczyna wciąż musi znosić konsekwencje tego incydentu. Dzieciaki w szkole przyczepiły jej etykietkę puszczalskiej, a ojciec nigdy nie spojrzał już na nią tak samo i od miesięcy traktuje ją jak powietrze, dając do zrozumienia, jak bardzo go zawiodła. Kiedy Deanna ma dosyć plotek i szyderstw, które ciągną się za nią, gdziekolwiek pójdzie, ucieka w świat wyobraźni i marzy o wyrwaniu się z ponurego miasteczka.

OPINIA:
Są takie historie, które chwytają za serce i zmuszają do myślenia - nawet w ciepły letni wieczór, kiedy jednocześnie korzystamy z chwili relaksu. Historia pewnej dziewczyny, tak jak spodziewałam się od momentu, gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach, to książka, która zapada w pamięć - choć może lepszym byłoby stwierdzenie, że to wnioski z tej powieści pozostawiają ślad w naszej głowie, nawet gdy umkną nam już szczegóły tej lekkiej historii. Chciałoby się powiedzieć: połączenie idealne - niezobowiązująca opowieść i wartościowy przekaz w jednym. Ja podpisuję się pod tym rękami i nogami, ponieważ wspomnienia po pozycji Sary Zarr wciąż krążą po moim umyśle, nie pozwalając o sobie zapomnieć.



Deanna Lambert jest zwyczajną dziewczyną. Jak każdy z nas popełnia błędy. Ona miała jednak to nieszczęście, że świadkami jej potknięcia stały się osoby, które nie miały z nim absolutnie nic wspólnego - rówieśnicy ze szkoły, współpracownicy jej ojca, a nawet ludzie na ulicy. Pacifica to małe miasteczko, gdzie każdy zna każdego, a wszelkie zdarzenie, nawet to bez precedensu, z miejsca staje się tematem rozmów mieszkańców i krąży między nimi jak wirus. Jeden incydent w życiu Deanny, który dotyczył tylko jej oraz jej najbliższej rodziny, został wywleczony przed oczy gapiów, którzy do usłyszanej części historii dopowiedzieli swoje, tworząc mijające się z prawdą pogłoski - pogłoski, które ciągną się za Deanną trzy lata po pamiętnym wydarzeniu.

Historia pewnej dziewczyny to książka, która zadziwiła mnie swoją prawdziwością. Nie wiem, czy zdołam właściwie opisać to, co mam na myśli, ponieważ chyba nigdy nie zdarzyło mi się czuć takiego powiązania emocjonalnego z żadną powieścią. Wiecie, książek opisujących problemy życia codziennego jest multum - każdemu bohaterowi w którymś momencie świat wali się na głowę i każdy czytelnik na pewno mógłby wyliczać w nieskończoność tragedie, które zwykle dotykają postacie książkowe. Jednak nigdy nie czułam się tak zaangażowana w to, co dzieje się w ich życiu, jak w przypadku Deanny Lambert. Dlaczego? Gdybym miała ubrać w słowa wnioski, które czasem przychodzą mi do głowy, gdy myślę o złej stronie ludzkiego działania, zrobiłabym to tak, jak Sara Zarr. Gdybym była na miejscu Deanny Lambert, stawała przed takimi wyborami i znajdowała się w takich sytuacjach, jak ona, postąpiłabym dokładnie tak samo. Autorce udało się tak doskonale oddać realia rządzące światem i ludźmi, że kiedy czytałam to, co autorka pisze o pragnieniu miłości, o zazdrości, zawiści, lekceważeniu, nadziei i rozczarowaniu, raz za razem nachodziła mnie myśl: "Ona wie, o czym mówi". Nie musiałam zastanawiać się nad motywami bohaterów, nawet jeśli nie wydawały mi się do końca słuszne, ponieważ pod piórem Sary Zarr stawały się całkowicie naturalne.



Historia pewnej dziewczyny jest w każdym calu prawdziwa. Przedstawia życie takie, jakim jest - najgorsze kłótnie nie zawsze są pełne łez i krzyków, a najdotkliwsze rany zadawane są przez szepty za plecami, ukradkowe gesty i lekceważenie. Historia Deanny Lambert jest historią smutną, lecz autentyczną. Czytając ją, mamy wrażenie, jakby dotyczyła każdego z nas i współodczuwamy razem z bohaterami. Jednak pomimo tego, że powieść porusza tematy poważne i istotne, jest ona lekka w swojej formie i treści. Niezbyt szybki czytacz jest w stanie przebrnąć przez nią w ciągu jednego dnia i - co najlepsze - pozostawi ona w jego głowie pewne znaczące wnioski, dzięki którym szybko tej powieści nie zapomni.

W kwestii bohaterów mogę powiedzieć tyle, że autorka nadała im niezwykle ludzki charakter. Nietrudno jest wczuć się w ich sytuację, zrozumieć ich postępowanie i zajrzeć do ich myśli. Deanna nie była bohaterką wyidealizowaną - popełniała błędy, zachowywała się głupio i z biegiem czasu dojrzewała, aby stanąć oko w oko ze swoimi potworami. Nie była dziewczyną, która użala się nad swoim losem i szuka pocieszenia gdzie tylko się da. Starała się żyć normalnie i wykazywała się ogromną siłą, gdy raz za razem ktoś podcinał jej skrzydła - czy to nie radzący sobie z przebaczeniem ojciec, czy to szkolni prześladowcy, czy też nieświadomie raniąca ją najlepsza przyjaciółka.



Za jedyny mankament mogę uznać to, że książka jest tak krótka. Czytało mi się ją znakomicie i pomijając już to, że po jej zakończeniu odczuwałam lekki niedosyt, to mam wrażenie, że z zakończenia historii Deanny można by wycisnąć nieco więcej. Autorka trochę zbyt pospiesznie chciała dotrzeć do ostatniego zdania powieści, zamiast pogłębić temat i przetrzymać czytelnika jeszcze chwilkę.

PODSUMOWANIE:
Historia pewnej dziewczyny jest godną polecenia książką, która zachwyciła mnie swoją autentycznością. Opowiada o cieniach i blaskach życia bez ogródek, a autorka w idealny sposób opisuje motywy kierujące bohaterami tak, że nie musimy zastanawiać się po co, na co i dlaczego. Jeśli macie ochotę na niegłupią, a jednocześnie lekką powieść, wyjątkowo realistyczną i świetnie napisaną, już wiecie, gdzie szukać.



Ocena: ★★★★★★★☆☆☆ (dobra)

Za książkę gorąco dziękuję wydawnictwu Ya! :)

You Might Also Like

24 komentarze

  1. Jestem ciekawa tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiadają mi prawdziwe historie, z bohaterami, z którymi można się utożsamiać :) Wygląda,że ta ksiązka się wpisuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. napisana w lekki sposób poruszająca ciężki temat? już ją lubię :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również przekonują takie młodzieżówki :)

      Usuń
  4. Hm, super że książka ci się podobała ale szkoda że autorka nie wyciągnęła więcej z tej powieści i tak szybko ją zakończyła, historia pewnej dziewczyny faktycznie jest cieniutka. Miałam na nią ogromna ochotę gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach na lipiec, ale jakoś tak powoli tracę ochotę... Bo nie zapowiada się nic wybitnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak polecam Ci zaryzykować i ją przeczytać ;) Książka jest lekka i przyjemna, jednak porusza bardzo ważne tematy i zaskoczyła mnie swoją autentycznością. Autorka wyraźnie ma talent do opisywania prawdziwych i bolesnych dla ludzi przeżyć :)

      Usuń
  5. Ja mam mocno mieszane odczucia względem tej pozycji... Irrackonalne zachowania bohaterów i głęboko ukryty sens tej powieści zniechęciły mnie do niej. Jednak warto porozmyslac nad problematyką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie sens nie był jakoś specjalnie głęboko skryty. Poruszana problematyka jest ważna, więc mnie książka się podobała :)

      Usuń
  6. jak dla mnie jedyny zgrzyt to kreacja bohaterów poza Deanną, która była niewystarczająca, chociaż nie ma czego oczekiwać na zaledwie 200 stronach :D zgadzam się, że książka ma w sobie wiele prawdy. jest prosta i łatwa, ale wartościowa dla młodych ludzi. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że gdyby książka była nieco dłuższa, autorka mogłaby jakoś pogłębić kreację reszty bohaterów. Ale mimo to powieść naprawdę mi się podobała - młodzieżówki, które poruszają ważne tematy to jedne z moich ulubionych książek :)

      Usuń
  7. Brzmi interesująco! Będę jej szukała!
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej nie dla mnie, nie czuję chęci ani potrzeby jej czytania, więc dam sobie spokój ;D A co do okładek to w sumie żadna mi się nie podoba, jeszcze jakoś ujdzie ta trzecia, ale szału nie ma :/

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagraniczne okładki faktycznie nie są jakieś szałowe. Dziewczyna na pierwszej z nch przypomina mi Maję Sablewską ;D

      Usuń
  9. Podpisuję się pod recenzją w 100%. Ta książka króciutka a ma taki głęboki przekaz. I jest tak realistyczna, że jestem naprawdę zadowolona. No i wpada w pamięć. Bardzo mi się podobała ta historia. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się zgadzamy :) Mnie również bardzo się podobała - zawsze doceniam książki, które są autentyczne i zapadają w pamięć :)

      Usuń
  10. Ja tez jestem po lekturze tej książki i mam bardzo podobne zdanie :-) Moja recenzja ukaze sie blizej premiery :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mamy podobne zdanie :) Podrzuć mi link do Twojej recenzji, gdy już się ukarze, a z chęcią ją przeczytam :)

      Usuń
  11. To właśnie ten typ książki, który - mam takie wrażenie - podoba się wszystkim dookoła, tylko nie mnie xD
    No nie lubię takich powieści i tyle. Bij, zabij, nie polubię ;D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Niekulturalna Kasia

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem zaintrygowana tą książką odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach, ale po twojej recenzji jeszcze bardziej mam na nią ochotę. Szkoda tylko, że jest tak krótka, bo w przypadku takich powieści, mam wrażenie, że wydarzenia opisane będą po łebkach. Przeczytam na pewno i mam nadzieję, że moja opinia nie będzie się różniła od twojej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę czekała na Twoją opinię - jestem ciekawa, czy Ci się spodoba. Na szczęście wydarzenia nie są opisane po łebkach, jednak faktycznie dołożyłabym książce jeszcze kilkadziesiąt stron :)

      Usuń

MÓJ INSTAGRAM

MÓJ FACEBOOK

NAPISZ DO MNIE

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *