148. ODKĄD ODESZŁA, CZYLI KIEDY OCZEKIWANIA PRZERASTAJĄ RZECZYWISTOŚĆ
08:00
Tytuł oryginalny: The Moment She Left
Autor: Susan Lewis
Przekład: Ryszard Oślizło
Data premiery: 14 września 2018
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 416
Autor: Susan Lewis
Przekład: Ryszard Oślizło
Data premiery: 14 września 2018
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 416
PIERWSZE ZDANIE:
OPIS:
Była detektyw Andee Lawrence, aby
odegnać myśli o swoim małżeństwie, które właśnie się zakończyło, rzuca się w
wir pracy i podejmuje się rozwiązania sprawy zaginięcia nastoletniej Jessiki
Leonard. Dziewczyna zniknęła bez śladu ponad dwa lata wcześniej, a jej rodzice,
widząc, że policyjne śledztwo utknęło w martwym punkcie, proszą Andee o pomoc.
Emerytowana nauczycielka Rowzee Cayne
niedawno dowiedziała się, że ma groźnego guza mózgu, którego pojawienie się ograniczyło
jej przyszłość do kilku miesięcy życia. Kobieta postanawia nie informować o tym
rodziny, choć jej stan z dnia na dzień ulega pogorszeniu.
Andee i Rowzee nie wiedzą jeszcze, że
ich ścieżki spotkają się w nieoczekiwanym momencie i że razem odkryją sekret,
który zmieni ich życie. Mroczny i niepokojący sekret, który być może nigdy nie
powinien zostać odkryty.
Od bardzo dawna chciałam sięgnąć po
powieści Susan Lewis. Odkąd tylko na polskim rynku ukazała się Dziewczyna, która wróciła i Nie ukryjesz się, wyczekiwałam okazji,
aby w końcu je przeczytać. Przyciągały mnie do siebie klimatycznymi okładkami,
które od razu tworzyły w moim umyśle obraz dobrego, trzymającego w napięciu
thrillera, który miał się kryć wewnątrz. Czy rzeczywiście moje wyobrażenia co
do książek Susan Lewis były słuszne?
Już na samym początku muszę zaznaczyć,
że opis historii znajdujący się z tyłu książki jest według mnie zupełnie nietrafiony,
ponieważ można z niego wyciągnąć błędne sugestie. Po pierwsze, można by z niego
wnioskować, że dwie główne bohaterki – Andee i Rowzee – spotkają się w jakiejś
niespotykanej sytuacji, że ich losy, wcześniej zupełnie ze sobą niezwiązane,
nagle się połączą przez jakieś niesamowity zbieg okoliczności. Otóż nie.
Kobiety mają masę wspólnych znajomych, mieszkają niedaleko siebie i z pewnością
znają się jeśli nie osobiście, to z pewnością z opowieści, ponieważ starsza z
kobiet, Rowzee, była nauczycielką córki Andee. Szczerze przyznam, że byłam tym
faktem nieco rozczarowana, ponieważ lubię, gdy zupełnie różni bohaterowie
spotykają się z sobą w jakiejś nieoczekiwanej sytuacji, a potem łączy ich
wspólny cel działania. Taki motyw został świetnie wykorzystany na przykład w
powieści Fiony Sussman Ostatni raz, gdy
rozmawialiśmy. Jednak tutaj, u Susan Lewis, było to najzwyczajniejsze w
świecie spotkanie, które miało być czymś wyjątkowym, a nie było.
Kolejnym elementem mylnie sugerowanym przez
opis jest gatunek tej książki. Z pewnością można odnieść wrażenie, że będzie to
thriller lub kryminał, ponieważ wiodącym wątkiem ma być zaginięcie młodej
piosenkarki Jessiki Leonard. Z takim właśnie przeświadczeniem sięgnęłam po tą
powieść, spodziewając się postępującego śledztwa, grona podejrzanych,
docierania po nitce do kłębka, jakim byłoby rozwiązanie zagadki… ale, jak to
mówi prowadzący jednego z moich ulubionych kanałów na Youtube, „nic bardziej
mylnego”. Nie określiłabym tej książki mianem „thrillera”, ponieważ cała
powieść może w 20 procentach składa się z tego gatunku, a zdecydowaną większość
tworzy warstwa obyczajowa.
Jeśli odwiedzacie mój blog od
dłuższego czasu, to widzicie, że nie pojawiają się tu recenzje obyczajówek,
ponieważ tego typu książki w ogóle nie leżą w kręgu moich zainteresowań. O
wiele bardziej interesują mnie opowieści o wydarzeniach nierealnych, odległych
od rzeczywistości lub zwyczajnie rzadko spotykanych. Obyczajówki po prostu mnie
nudzą, nie ciekawią i omijam je szerokim łukiem. Kiedy więc okazało się, że Odkąd odeszła to głównie historia kilku
postaci, których losy przeplatają się ze sobą, a wątek zaginięcia stanowi tutaj
jedynie tło, byłam niepocieszona. Wprawdzie nie mogę powiedzieć złego słowa
o stworzonej przez autorkę opowieści, ale nie mogę powiedzieć też nic dobrego.
Była… zwyczajna. Prosta. Nudna. Jak to obyczajówka. Gdyby odwrócić proporcje i zastąpić
obyczajową część tej książki tą kryminalną, od razu otrzymalibyśmy historię
intrygującą, może nie całkiem oryginalną, ale absorbującą.
Problem miałam również ze stylem
autorki. Zwykle nie zwracam szczególnie dużej uwagi na ten element książki –
albo pióro pisarza mi pasuje, albo nie – ale w tym przypadku coś mi tutaj nie
pasowało. Ciężko jest mi to opisać, ale styl Susan Lewis był dla mnie bardzo…
odległy. Jakby autorka nie chciała się angażować w wydarzenia powieści i stale
zachowywała dystans, przez co narracja stała się bardzo sucha i wyprana z
emocji. Nie znalazłam w niej dużo uczucia i choć można by pomyśleć, że narracja
trzecioosobowa zwykle bywa bardziej obiektywna i ogólna, niż ta prowadzona z
perspektywy konkretnego bohatera, tutaj wyjątkowo brakowało mi lekkości,
wyczucia i „tego czegoś”.
Co do bohaterów, to również nie mam do
przekazania dobrych wiadomości. Teoretycznie zarówno główne bohaterki, jak i te
postacie pojawiające się rzadziej, różnią się od siebie wieloma elementami, to
w moim umyśle zlewały się w jedną masę, z której zaledwie po dwóch dniach po
skończeniu lektury jestem w stanie wyłowić Andee, Rowzee i jej siostrę Pamelę,
zaginioną Jessikę, jej ojca i brata i… to wszystko. Susan Lewis nie stworzyła
bohaterów, którzy wzbudzaliby w czytelniku sympatię lub jakieś głębsze uczucia.
Ja darzyłam ich pełną obojętnością.
PODSUMOWANIE:
Odkąd odeszła nie jest książką złą,
lecz… nie dla mnie. Spodziewałam się po niej czegoś zupełnie innego i to może
dlatego nie mogę się pozbyć uczucia rozczarowania. Chciałam ujrzeć emocjonujący
thriller z wątkiem zaginięcia, a dostałam powieść obyczajową, w której zaginięcie
jest pozostawione bardzo na uboczu. Do tego dodajmy nieprzyjemny styl autorki i
mało wyraziste postacie, a otrzymamy jedną z wielu książek, na którą moim
zdaniem nie warto tracić czasu. Jestem jednak ciekawa, czy inne powieści Susan
Lewis wypadają lepiej niż Odkąd odeszła i
nie wykluczam, że dam im w przyszłości szansę.
★★★★☆☆☆☆☆☆ (ujdzie)
Za egzemplarz książki dziękuję
Wydawnictwu Kobiecemu :)
10 komentarze
Odpuszczę sobie tę książkę. Brakuje mi niestety czasu :) ale chyba nie będę żałować.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie będziesz ;)
UsuńSzkoda że książka nie spełniła twoich oczekiwań. Ja jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńMoże akurat Tobie bardziej się spodoba :)
UsuńPo opisie też raczej był liczyła na jakiś kryminał, albo thriller. ;/
OdpowiedzUsuńJools and her books
No właśnie! A tu taka niespodzianka...
UsuńKurczę, szkoda, że spotkało Cię rozczarowanie :/ Też bym obstawiała, że będzie to thriller :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
No właśnie, a tu taki thriller, że aż wcale :(
UsuńEh, chyba sobie odpuszczę, skoro zapowiada się tak kiepsko :(
OdpowiedzUsuńOdpuść! Na pewno masz w swojej biblioteczce wiele ciekawszych książek do przeczytania ;)
Usuń