Hej, kochani! Wieki temu Ewa z bloga Eva in Bookland nominowała mnie do tego TAGu. Chociaż sama uwielbiam takie posty, to zwykle od czasu, kiedy ujrzę swoją nominację, do chwili, gdy w końcu opublikuję własną odpowiedź, mija co najmniej półtora miesiąca. Nie wiem, jak to jest u Was, ale ja ciągle obiecuję sobie, że jak najprędzej napiszę TAG, a potem to postanowienie znika gdzieś w najdalszych odmętach mojego umysłu... Ale cóż, wreszcie odpowiadam na krótki Book TAG związany z polskimi autorami. Zapraszam! :)

Na pierwszy ogień pójdzie moja najnowsza miłość - Szóstka wron Leigh Bardugo. Jeśli zastanawiacie się, czy te wszystkie ochy i achy nad sławną powieścią o czarnych kartkach mają w sobie choć ziarno prawdy, zapewniam, że są one całkowicie uzasadnione. Gdyby ktoś poprosił mnie teraz, abym przekonała go do sięgnięcia po tę książkę, nie mogłabym wydobyć z siebie żadnego rzeczowego powodu i powtarzałabym tylko, że MUSI to przeczytać. Szóstka wron = życie.

Na pewno nie będę jedyną osobą, która do tej kategorii dopasuje Czas Żniw Samanthy Shannon. Osobiście uwielbiam tą serię, a jedną z rzeczy, które ją wyróżniają, jest oryginalnie i inteligentnie wykreowany świat oraz dobrze przemyślana fabuła. Sama ze swoim ograniczonym umysłem i przeciętną wyobraźnią nigdy nie potrafiłabym stworzyć czegoś tak złożonego i kompletnego. Autorce należą się pokłony i wielkie oklaski.

Rzadko czytam młodzieżówki z motywem przygody. Myślę, że z radością sięgałabym po nie kilka lat temu, ale teraz jakoś mnie już do nich nie ciągnie. Ostatnio przeczytałam jednak najnowszą powieść znanego z trylogii Więźnia Labiryntu Jamesa Dashnera; powieść, o której mówi się zbyt mało - Trzynasta rzeczywistość. Dziennik osobliwych listów. To książka, w której głównego bohatera spotyka seria dziwnych zdarzeń, a doprowadzają go one do podróży między rzeczywistościami. Wciągnęłam się w tą historię jak dziecko!

Mogę z łatwością dopasować do tej kategorii dwie książki. Jedną czytało się zaskakująco trudno pomimo prawdziwego potencjału, jaki w sobie miała - Mechaniczny Iana Tregillisa. Druga natomiast była tak pełna emocji jak niezwykle owocne grzybobranie - Reguły Gry Jamesa Freya, czyli trzeci tom serii Endgame. Jeśli macie problemy ze snem, śmiało sięgajcie po tę książkę, a zaśniecie bez trudu po dwóch minutach męczarni.

Ogromnie żałuję, że te książki są tak mało znane i niedoceniane - mam na myśli serię kryminałów z detektywem Cormoranem Strikem autorstwa Roberta Galbraitha (pod tym pseudonimem kryje się J.K. Rowling!). Jedną z naprawdę wielu zalet tych książek jest główna postać kobieca - Robin Ellacott. Przysięgam - gdybym mogła wybierać, chciałabym być jak Robin! To bohaterka niezwykle inteligentna, piękna, kobieca, ale także zdolna do schwytania mordercy i wykonywania dzikich pościgów za sprawcą. To taka Wonder Woman w przyziemnym wydaniu!

Z naprawdę wielu książek wyciągam choć jedno warte zapamiętania przesłanie, ale rzadko zdarza się, żeby powieść zmusiła mnie do dłuższej i głębszej refleksji. Jest jednak jedna historia, która sprawiła, że naprawdę przemyślałam sobie wiele rzeczy - mowa tu o 13 powodach Jaya Ashera. Nie wiem, czy mieliście okazję czytać książkę, czy oglądać serial, ale myślę, że w obu przypadkach wyłapaliście przesłanie o tym, jak znaczący może być wpływ naszych czynów na życie drugiego człowieka. Historia Hannah Baker na pewno pozostanie ze mną na długo.

NOMINOWANI:
- Laura z bloga Słowotok Laury
- Julia z bloga Bookstagram is friendly
- Gosia z bloga Okularnica czyta
- Natka z bloga Książkowa dolina
- Magda z bloga Czytamy bo kochamy

Mam nadzieję, że podobał Wam się taki luźniejszy post, mała odmiana między recenzjami. Jestem teraz na wyjeździe wakacyjnym i zdążyłam przygotować już kilka tekstów, jednak zdjęcia do nich będę mogła zrobić dopiero po powrocie, więc, aby nie pozostawiać bloga z niczym, wykorzystałam ten TAG. :)

Napiszcie mi w komentarzach, jakie książki Wy przypasowalibyście do poszczególnych kategorii! :)