,,I nie było już nikogo'' Agata Christie - RECENZJA #1
13:49
Przyznaję, że I nie było już nikogo była pierwszą powieścią Królowej Kryminału, jaką przeczytałam. Kiedy pierwszy raz przeczytałam opis fabuły od razu przyciągnęła moją uwagę, ponieważ, muszę przyznać, że kręci mnie wszystko, co jest związane z morderstwem i tajemnicą. Przystępując do lektury, byłam bardzo podekscytowana i książka nie zawiodła moich oczekiwań.
Dziesięć osób, teoretycznie ze sobą niezwiązanych, dostaje listowne zaproszenie do posiadłości na Wyspie Żołnierzyków. Nadawcami są najczęściej rzekomi pracodawcy z ofertą zatrudnienia lub starzy znajomi, nie widziani przez nich od lat. Każdy z nich tego samego dnia stawia się w ustalonym miejscu i łodzią dostaje się na wyspę.
Wkrótce goście zostają świadkami niewytłumaczalnych zdarzeń: kiedy umiera już druga z nich, orientują się, że to, co początkowo uważali za zbieg okoliczności, tak naprawdę jest dziełem niezrównoważonego mordercy.
Ogarnia ich panika. Z Wyspy Żołnierzyków nie ma żadnej ucieczki: łódź, która miała codziennie dostarczać im pożywienie, nie przypływa, a skontaktowanie się z kimkolwiek na lądzie nie jest możliwe. Po dokładnym przeszukaniu wyspy okazuje się, że są jej jedynymi mieszkańcami. Czy w takim razie morderca jest wśród nich? Rozpoczyna się nieustanna gonitwa myśli i podejrzeń. Nikomu nie wolno zaufać.
Sposób zabijania nie jest jednak przypadkowy. Okrutna zbrodnia jest szczegółowo opisana w dziecięcej rymowance, wywieszonej na ścianach w pokojach gości. Czy zdążą uciec przed tym, co nieuniknione? Czy szalony morderca jest wśród nich, czy może sprytnie się ukrywa i obserwuje z daleka jak jego żołnierzyki szaleją ze strachu, przerażeni tą nieludzką grą?
Z pewnością książka ta zdecydowanie różni się od tych, które czytałam do tej pory. Jest to zupełnie naturalne, ponieważ pochodzi z 1939 roku. Styl książki Agaty Christie jest bardziej wytworny i poważny od tych, z którymi spotykałam się do tej pory. Nie jest to jednak wadą, tylko niezwykłą cechą tego typu powieści.
Akcja utworu dzieje się niesamowicie szybko. Nie mrugniesz okiem, a kolejny z bohaterów zostaje w okrutny sposób zamordowany. Wydarzenia zwalniają tempo w miarę zbliżania się do końca historii, a emocje rosną, kiedy na wyspie zostaje coraz mniej osób.
Uwielbiam wątek dziecięcej rymowanki na ścianach pokojów. Tak makabryczny akt jakim jest morderstwo został przedstawiony w prosty i niewinny sposób. Wprawia to czytelnika w stan niepokoju i mocno intryguje. Bohaterowie dzięki temu wierszykowi doskonale wiedzą, co dalej nastąpi, jednak nie mają nad tym żadnej władzy i nie mogą zatrzymać biegu zdarzeń.
Niezaprzeczalnie najlepszą częścią tej książki jest zakończenie. Przysięgam, że za nic w świecie nie domyśliłabym się, kto stoi za tym misternie złożonym planem. Końcówka jest zachwycająca i zapierająca dech w piersi.
Gorąco polecam tę książkę każdemu miłośnikowi kryminału. Wzbudza niepokój, zadziwia i intryguje!
FACEBOOK: Books of Souls
INSTAGRAM: books.of.souls
4 komentarze
Ja uwielbiam kryminały Christie i przyznam, że ta zagadka też mnie zupełnie rozwaliła :) Tak jak ty nie spodziewałam się takiego obrotu spraw ale to chyba dobrze, prawda? Wolę takie zakończenie niż przewidywalne :)
OdpowiedzUsuńKsiążka, od której zaczęła się moja przygoda z kryminałami :) Agatha Christie jak zawsze w mistrzowskim wydaniu
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nie czytałam żadnej z książek A.Christie, ale obejrzałam kilka ich ekranizacji, a w tym właśnie miniserial "I nie było już nikogo" - intrygujący i zaskakujący.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nie czytałam żadnej z książek A.Christie, ale obejrzałam kilka ich ekranizacji, a w tym właśnie miniserial "I nie było już nikogo" - intrygujący i zaskakujący.
OdpowiedzUsuń