155. CHMURY Z KECZUPU, CZYLI NIEIDEALNY IDEAŁ

17:22

Tytuł oryginalny: Ketchup Clouds
Autor: Annabel Pitcher
Przekład: Donata Olejnik
Data premiery: 18 lipca 2018
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 344
PIERWSZE ZDANIE:
OPIS:

Zoe ma sekret, którego nie może nikomu wyjawić. Kiedy poznaje historię więźnia skazanego na karę śmierci i czekającego na egzekucję, odkrywa, że jest on prawdopodobnie jedyną osobą, która będzie w stanie zrozumieć jej tajemnicę. Sięga więc po pióro i zaczyna pisać listy, w których opowiada skazańcowi o swoim życiu – życiu, które w ciągu ostatniego roku zmieniło się nie do poznania. Zoe ma na sumieniu sprawy, które nie pozwalają jej spać po nocach. W jej snach pojawia się nietypowa rodzina, miłosny trójkąt i… ptasia dziewczyna. Czy listy, na które nie doczeka się odpowiedzi, pozwolą jej zapomnieć o tym, co zrobiła?

OPINIA:

Chmury z keczupu zwracają na siebie uwagę. Przede wszystkim tytułem, który na pierwszy rzut oka jest całkowicie abstrakcyjny i niezrozumiały. Dobrze pamiętam, jak kilka miesięcy temu książka Annabel Pitcher pojawiała się w każdym zakątku Internetu i zbierała naprawdę dobre opinie. Kiedy fala zachwytu opadła, mnie również trafiła się okazja, żeby ją przeczytać – wymieniłam się na nią na jednej z grup książkowych, a jako że od początku coś mnie do niej ciągnęło, nie czekałam ani chwili i od razu zabrałam się za lekturę. Czy Chmury z keczupu faktycznie okazały się tak niezwykłe, jak mówiono?

Od razu warto zaznaczyć, że jest to powieść epistolarna – jest zbiorem listów głównej bohaterki do osadzonego w celi śmierci Stewarta Harrisa. Nie brakuje tutaj jednak dialogów, ponieważ Zoe często opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce w jej życiu, przytaczając wypowiedzi swoje oraz innych postaci. Przyznam, że Chmury z keczupu były czymś innym, niż się spodziewałam. Nie wiem właściwie, dlaczego, ale zakładałam, że nie będzie to powieść młodzieżowa, lecz obyczajówka z nieco starszymi bohaterami. Oczywiście nie stanowiło to dla mnie problemu, ponieważ to właśnie młodzieżówki czytam najczęściej, jednak zmieniało nieco postać rzeczy. Naturalnie jednym z wątków okazała się nastoletnia miłość, a także problemy rodzinne, co samo w sobie nie stanowi żadnego zaskoczenia, ponieważ te motywy istnieją w każdej książce tego gatunku. Z zadowoleniem mogę jednak powiedzieć, że Chmury z keczupu nie są takie, jak inne młodzieżówki.

Czym się więc wyróżniają? Jest takich elementów kilka, a pierwszym z nich jest fakt, że bohaterom daleko do ideału. Chyba każdy czytelnik w pewnym momencie miał dosyć doskonałych do bólu postaci, które nijak nie przystawały do rzeczywistego świata. Zoe – bo to o niej chcę wspomnieć – wielokrotnie działała mi na nerwy. Choć jej charakter mnie zachwycał (czuję, że mogłabym się z nią bez przeszkód zaprzyjaźnić), to im więcej stron książki przemierzałam, tym więcej głupich decyzji podejmowała. Początkowo może były to mało istotne wybory, jednak po pewnym czasie doprowadziły do sytuacji, w której Zoe zaplątała się w sieć własnych oszustw i kłamstw. W tym momencie czułam do niej lekką niechęć i wyższość nad nią, ponieważ – jak pewnie każdy z czytelników sobie pomyślał – „ja z pewnością zachowałabym się lepiej i inaczej”. Po chwili zastanowienia doszła do mnie jednak myśl, że… właściwie dlaczego moje postępowanie w tej hipotetycznej sytuacji miałoby być bardziej odpowiednie? Przecież ludzie na każdym kroku popełniają błędy, gubią się w sobie i doprowadzają do sytuacji bez wyjścia. Uświadomiłam sobie, że będąc na miejscu Zoe może nie zachowałabym się tak samo, ale moje działania mogłyby zaprowadzić mnie do równie kłopotliwego położenia, ponieważ takie po prostu jest życie. Chmury z keczupu w swoim dystansie od ideału były prawdziwe i autentyczne.

Kolejnym elementem, który wyróżnia powieść Annabel Pitcher, jest zakończenie. Uwaga, moi państwo – nie jest ono szczęśliwe. Jeśli szukacie wybuchających fajerwerków, eksplozji serduszek, pędzących jednorożców i ilości całusów, od której robi się niedobrze, to z pewnością nie znajdziecie ich tutaj. W zasadzie ostatnie 100 stron Chmur z keczupu zmieniło moje zdanie o tej powieści diametralnie. Wcześniej widziałam przyjemną, choć nieznaczącą historię nastolatki, która fascynuje się ptakami, ma koszmarnych rodziców i problem z wyjściem z kłopotliwej sercowej sytuacji. Kiedy jednak zamknęłam książkę po przeczytaniu ostatniej strony, przez chwilę nie mogłam otrząsnąć się z tego, czego właśnie byłam świadkiem. Dłuższą chwilę zajęło mi poukładanie sobie wszystkiego w głowie, po czym doszłam do wniosku, że jest to zakończenie, które zawsze chciałabym widzieć w książkach. Nie lubię fałszu, kłamstw i obłudy. Wolę najgorszą prawdę od łagodnego oszustwa. A Annabel Pitcher w żadnym momencie nie była nieszczera z czytelnikami – dała im opowieść, która nie kończy się dobrze, a do tego łamie serca. Jednak jest tak prawdziwa, że to się czuje – kiedy u Zoe zaczyna się dziać naprawdę źle, czytający myśli: „To mogłoby się zdarzyć naprawdę. To mogłoby się przytrafić mnie”.

Żeby jeszcze bardziej przekonać Was do przeczytania Chmur z keczupu, powiem, że książkę czyta się znakomicie, a główna bohaterka będąca jednocześnie narratorką, jest inteligentna i oryginalna. Stojąc w tłumie podobnych sobie postaci wyróżniałaby się wyobraźnią, humorem i sposobem postrzegania świata. Książka porusza wiele trudnych tematów, które mogą być bliskie każdemu z nas – choroba, kłótnie w rodzinie, odpowiedzialność za drugiego człowieka. Pomimo to nie jest przeładowana negatywnymi emocjami, co często zdarza się w książkach, gdy na bohatera spadają wszystkie możliwe nieszczęścia świata. Chmury z keczupu są doskonale wyważoną mieszanką humoru, nadziei i trudnej życiowej prawdy.

PODSUMOWANIE:

Czy potrzeba Wam jeszcze większej zachęty? Chmury z keczupu to wyjątkowa opowieść, która poruszyła mnie swoją autentycznością i realizmem. Nie jest idealna, lecz jej wady odpowiadają temu, jak wygląda świat i codzienność każdego z nas. Z bohaterami tej książki śmiało można się utożsamiać. Z całego serca polecam Wam Chmury z keczupu – to jedna z lepszych młodzieżówek wydanych w tym roku.

★★★★★★★☆☆ (bardzo dobra)


You Might Also Like

10 komentarze

  1. Wiele dobrego słyszałam o tej książce, a Twoja recenzja to potwierdza, więc na pewno ją przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę przeczytać. Od pierwszej zapowiedzi wiem, że to książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie naprawdę powinnaś po nią sięgnąć :)

      Usuń
  3. Mnie szczerze mówiąc tytuł i okładka nie zachęcają w ogóle. Ale twoje słowa mnie przekonały i zgadzam się z tobą, czytamy wiele o idealnych bohaterach, a gdy są ci nieidealni, wkurzamy się, jednak potem... myślimy, że właśnie to jest prawdziwy bohater. Z chęcią przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się Ciebie przekonać - tacy bohaterowie, choć denerwują, są prawdziwi. W końcu realni ludzie w realnym świecie czasem działają na nerwy tak samo, a przecież są fantastyczni ;)

      Usuń
  4. mam przesyt szczęśliwych zakończeń, więc dlaczego nie spróbować czegoś innego? :D nie wiem tylko, czy forma epistolarna mi się spodoba :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie sama to sprawdzić ;) Chociaż ja akurat taką formę bardzo lubię!

      Usuń
  5. Oj bardzo kusząca, muszę kiedyś ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń